Rośnie znaczenie przychodów jako miernika kondycji spółek w USA
Według ?The Wall Street Journal Europe?, inwestorzy w USA coraz większą uwagę zwracają na przychody spółek, a mniej się koncentrują na ich zyskach. W rezultacie, nawet jeśli firma osiąga prognozowany poziom zysku, niewykonanie prognozy przychodów często wiąże się ze znacznym spadkiem kursu.
Wzrost znaczenia przychodów wiąże się w opinii inwestorów z rozpowszechniającą się opinią, że eksplozja zysków w ostatnich latach była wywołana przez redukcję kosztów i wzrost produktywności, które mogą nie zostać utrzymane. W ostatnich sześciu latach stopa zysku amerykańskich firm podwoiła się na skutek wzrostu wydajności, ale takie zjawisko nie może przecież trwać bez końca. Ponadto, przy wysokich cenach akcji inwestorów przestają już zadowalać zyski wygenerowane przez inne zjawiska niż wzrost przychodów. Brak wiarygodności wyników netto, jako miernika sytuacji firm, wynika jeszcze ze swobody, z jaką mogą kształtować je księgowi, oraz, co bardzo ważne, ze wzrostu znaczenia spółek internetowych na giełdach za Oceanem. W wypadku firm nowej gospodarki często zyski pojawią się dopiero za kilka lat, a obecnie miernikiem tempa wzrostu są właśnie przychody.Chociaż, jak zauważa Edward Keon z Prudential Securities, przychody spółek wchodzących w skład indeksu S&P 500 w ostatnich dwóch kwartałach br. mogą wzrosnąć o 14%, wobec 17,3% w II kwartale, sytuacja części firm technologicznych może nie być wkrótce już tak dobra. Drew Peck, analityk z S.G. Cowen Securities Corp., wspomina, że spowolnienie wzrostu wśród producentów mikroprocesorów stanie się niebawem bardziej znaczące. W rezultacie bardzo dobrym wynikiem byłoby tu 19-proc. tempo wzrostu w przyszłym roku, wobec oczekiwanych 35% w roku bieżącym. Wspomniany analityk uważa ponadto, że niektóre spółki, takie jak doświadczający ostatnio kłopotów z realizacją prognoz Intel, zanotują spadek zysków.Przykładem obecnego znaczenia przychodów może być nie tak dawne zachowanie Intela, który po publikacji ostrzeżenia, mówiącego że sprzedaż w III kwartale br. będzie niższa od oczekiwań, stracił na wartości 22%. Podobnie, w ubiegłym miesiącu z powodu niższej, niż oczekiwana sprzedaży spadły akcje Oracle.Niepewność na rynku amerykańskim pobudza również zbliżający się okres publikacji wyników finansowych za III kwartał. Obecnie mamy do czynienia z ostrzeżeniami, dotyczącymi wyników, które dopiero mają zostać opublikowane. Informacje w nich zawarte rynek dyskontuje jednak gwałtownie. Wzrost znaczenia przychodów dla inwestorów amerykańskich nie oznacza, oczywiście, spadku negatywnego znaczenia kiepskich zysków. W ubiegłotygodniowy wtorek akcje producenta drukarek Lexmark International straciły niemal 30% wartości po tym, jak spółka ostrzegła, że zyski w III kw. będą niższe od oczekiwanych, a analitycy Paine Webber i Bear Stearns obniżyli swoje oceny dla tej firmy. W środę, na skutek ostrzeżenia, dotyczącego wyniku finansowego o ponad 40% spadły akcje spółki internetowej Priceline.com. Nasdaq zniżkował również w ostatni piątek po podaniu negatywnych informacji, dotyczących zysków i sprzedaży przez Apple Computer.Innym czynnikiem, który może wpłynąć na jeszcze większą chwiejność rynku amerykańskiego i większą liczbę niespodzianek po stronie zysków i przychodów, mogą być zmiany przepisów, które mają utrudnić wpływanie przez firmy na analityków i dawanie im wskazówek, jak ukształtować swoje prognozy. W rezultacie, wzrośnie prawdopodobnie rozpiętość projekcji ekspertów oraz liczba ?niespodzianek? związanych z odmiennymi od oczekiwań wynikami finansowymi. Ogólnie, wielu specjalistów uważa, że okres ostrzeżeń, dotyczących wyników finansowych i redukcji ocen spółek przez analityków po obu stronach Atlantyku, jeszcze się nie skończył.
Kolumny 8?9 opracował
Marcin Mosz