Tydzień na rynkach surowców

W mijającym tygodniu ponownie z największym zainteresowaniem śledzono wydarzenia na rynku ropy naftowej, które przybierają coraz bardziej niebezpieczny obrót. W przekroju ostatnich pięciu dni notowania tego surowca na londyńskiej giełdzie petrochemicznej wzrosły prawie o 15% i w piątek kształtowały się wokół poziomu 34,5 USD za baryłkę. Niewątpliwie najważniejszym czynnikiem o charakterze psychologicznym, powodującym zwyżkę cen ropy, był wzrost napięć izraelsko--arabskich na Bliskim Wschodzie. W końcu tygodnia dodatkowo niepokój zwiększyły ataki terrorystyczne na ambasady brytyjską i amerykańską w Jemenie oraz stacjonujący tam niszczyciel armii USA. Wyraźna przecena akcji miała miejsce przede wszystkim w czwartek, kiedy ropa w Londynie zdrożała prawie o 5%. W piątek natomiast pojawiła się z kolei jedna optymistyczna wiadomość, którą była deklaracja złożona przez członka OPEC ? Arabię Saudyjską, która poinformowała, że mimo groźby konfliktu arabsko-izraelskiego oraz rosnących nastrojów antyamerykańskich na Bliskim Wschodzie, organizacja państw eksporterów ropy nie rozważa wprowadzenia embarga na dostawy tego surowca do krajów zachodnich. ? Nie ulega jednak wątpliwości, że ceny ropy należy teraz traktować z największą uwagą, ponieważ wciąż istnieje możliwość takiego posunięcia ze strony OPEC. Jeżeli taki scenariusz miałby miejsce, to surowiec ten mógłby w najbardziej pesymistycznej wersji kosztować nawet powyżej 100 USD za baryłkę ? ostrzega cytowany przez Reutera Lawrence Eagles z GNI Research. Sytuację próbował też uspokajać w piątek amerykański sekretarz ds. energetyki Bill Richardson, który powiedział, że nie sądzi, by OPEC miał podjąć jakieś drastyczne kroki w związku z bliskowschodnim konfliktem.W mijającym tygodniu zdrożało na europejskim rynku złoto. Za uncję tego kruszcu płacono podczas poniedziałkowej sesji 270 USD, podczas gdy w końcu sesji piątkowej jego cena sięgała 273,5 USD. ? Na początku tygodnia wydawało się, że nie przyniesie on wyraźnej zwyżki cen. Tym bardziej że osłabienie australijskiego dolara i południowoafrykańskiego randa zachęcało tamtejszych producentów do sprzedaży tego surowca ? twierdzi cytowany przez Reutera Ross Norman z thebulliondesk.com. Jednak w drugiej połowie tygodnia złoto w Europie zaczęło drożeć, reagując, szczególnie w środę, na osłabienie dolara w stosunku do głównych walut ze Starego Kontynentu. ? Nie sądzę jednak, żeby ceny złota zdołały wzrosnąć powyżej 278 USD. Patrząc na średnią z ostatnich 100 dni, jest to bardzo silny poziom oporu ? dodaje Ross Norman.Podczas ostatnich kilku sesji taniała natomiast na londyńskiej giełdzie metali miedź. Cena tego surowca w kontraktach trzymiesięcznych kształtowała się w piątek wokół poziomu 1925 USD za tonę, podczas gdy w poniedziałek kosztował on 1940 USD. ? Spadek cen miedzi wywołała wyprzedaż przez fundusze, jednak ? moim zdaniem ? powrócą one niebawem powyżej 1930 USD za tonę ? powiedział Reuterowi Robin Bhar z brytyjskiego banku Standard Chartered. Analitycy uznali, że w pewnym stopniu cenom miedzi zaszkodziły też rosnące ceny ropy oraz słaba koniunktura panująca na czołowych giełdach.

Ł.K.