Zachowanie rynku kapitałowego w ostatnim okresie nie mogło satysfakcjonować większości inwestorów, najbliższa przyszłość powinna jednak wynagrodzić oczekiwanie na wzrost. Sytuacja panująca wokół rynku w ostatnim czasie nie zmieniła się wiele, nadal istnieje wiele zagrożeń. Niektóre, jak zapalna sytuacja na Bliskim Wschodzie, czekają dopiero na pozytywne i, miejmy nadzieję, szybkie rozwiązanie.

W trakcie ostatnich dni sytuacja na Bliskim Wschodzie miała decydujący wpływ na notowania ropy naftowej. Jej ceny na rynku rosły, mimo zamiaru sprowadzenia ceny przez OPEC do poziomu 22?28 USD za baryłkę, jak też konkretnych działań głównych producentów. Takie nerwowe zachowanie rynku można jednakże tłumaczyć kształtowaniem się formacji szczytowej. Sytuacja polityczna po wyborach prezydenckich zlikwidowała jedną niepewność, ale wprowadziła ? jak to zwykle z polityką bywa ? kolejną. Chodzi o słabą pozycję rządu i żądania opozycji przeprowadzenia przedterminowych wyborów.Rynek ostatnio znajdował się w trakcie dynamicznej fali spadkowej, w czasie której mogła wystąpić jedynie korekta w biegu. Pomimo to najodważniejsi inwestorzy próbowali złapać spadający rynek. Przyśpieszenie spadków związane z sytuacją na giełdach światowych odbyło się w atmosferze paniki, w czasie której nie można określić precyzyjnie momentu ich zakończenia. Szybki spadek indeksów wyraźnie widać na wykresie hybrydowym Wig20, gdzie powstawały kolejne luki cenowe. Z jednej strony pesymistyczne, bo oznaczające gwałtowną zniżkę, z drugiej strony ? optymistyczne ? powstała już wystarczająca ilość do zmiany trendu. W dłuższym terminie sytuacja na rynku nie jest tak oczywista. Indeksy powróciły do wcześniejszej tendencji bocznej kształtującej się od 1995 r. w szerokim obszarze 10 000?20 000 pkt. Wybicie indeksów ponad wartości maksymalne w trakcie hossy z przełomu 1999?2000 obecnie należy odebrać negatywnie. Inaczej niż wskaźniki kapitałowe zachowuje się indeks cenowy wszystkich spółek notowanych na WGPW. Nie zdołał on pokonać swojej maksymalnej wartości z 1994 roku i nadal tworzy formację korygującą poprzedni wzrost. Tworzący się trójkąt powinien w niedalekiej przyszłości rozstrzygnąć, jaka tendencja będzie panowała na rynku w dłuższym terminie. Indeks znajduje się nadal powyżej linii trendu wzrostowego od jesieni 1998 r., obecna korekta zaś znajduje się powyżej szczytu z lata 1999 r. Fala spadkowa, druga w tej tendencji, jest dłuższa o współczynnik 1,618 od pierwszej, co sugeruje jej zakończenie.Do zwyżki notowań na GPW konieczna jest pomoc indeksów światowych. Ostatnio znajdowały się w tendencji spadkowej, znajdują się na krawędzi bessy. Z drugiej strony przynajmniej krótkoterminowo sytuacja powinna się ustabilizować. Dla Dow Jones po raz kolejny okazał się istotny poziom 10 000 pkt. Na sesji piątkowej na tej wysokości ukształtowało się objęcie hossy. Nasdaq jeszcze bardziej gwałtownie wzrósł, tworząc pozytywne dywergencje na wskaźnikach. Odbił się od poziomu uprzedniego dna, obecna tendencja spadkowa C?D stanowi zaś 0,618 tendencji spadkowej A?B oraz w krótszym terminie, C?D to 1,618 fali C?B. Oporem przy wzrostach jest koniec pierwszej fali spadkowej. Uważam, że obecnie znajdujemy się w podobnej sytuacji jak w kwietniu. Niezależnie od dalszego zachowania się indeksów, czeka nas ponowny atak niedźwiedzi. Problemem jest tylko to, czy uda się im zepchnąć indeksy poniżej wsparć, co będzie oznaczało dłuższą bessę.

Sławomir Burzyński