Bytom, który kilka tygodni temu wystawiał do sprzedaży zakład produkcyjny w Dąbrowie Górniczej, nie otrzymał żadnej oferty. ? Podaż nieruchomości na Śląsku oraz fabryk odzieżowych w kraju jest duża. Dlatego trudno jest je sprzedać. Zakład w Dąbrowie ma na razie zlecenia i będzie pracował ? powiedział PARKIETOWI Cezary Przybysławski, prezes Bytomia.
Bytom, który ma obecnie pięć zakładów produkcyjnych, chciał sprzedać albo nieruchomości w Dąbrowie Górniczej za co najmniej 1,5 mln zł, albo całą fabrykę wraz z maszynami za odpowiednio większą kwotę. ? Choć termin przyjmowania ofert już minął, to z każdym inwestorem zainteresowanym niektórymi naszymi aktywami będziemy rozmawiać ? powiedział prezes Przybysławski. Dodał, że pomimo niepowodzenia w zakładzie w Dąbrowie Górniczej nie będzie zwolnień grupowych. ? Realizuje on zlecenia eksportowe. Mamy nadzieję, że interwencje w obronie euro ustabilizują jego kurs na wyższym poziomie. Wówczas poprawi się rentowność eksportu i nasze wyniki ? powiedział prezes Przybysławski.Bytom chciał ograniczyć swoje zdolności produkcyjne m.in. ze względu na spadek opłacalności eksportu, który stanowi ok. 70% jego przychodów. Od dłuższego czasu spółka narzeka na niski kurs marki i euro. Ostatnio zrezygnowała z części niektórych nierentownych kontraktów. ? Generalnie kondycja przemysłu odzieżowego jest słaba. Nie chcemy prognozować wyników finansowych na koniec roku, ponieważ w dużym stopniu uzależnione są one od kursów walut ? powiedział prezes Przybysławski. Po I półroczu spółka przy przychodach w wysokości 47 mln zł poniosła 3,6 mln zł straty netto.W Bytomiu pracuje obecnie ok. 1500 osób. Jego w 100% spółka zależna, Bytom Fashion, dla której pracują zakłady w Dąbrowie Górniczej i Sosnowcu, zatrudnia ok. 750 osób.
D.W.