Optymistyczne nastawienie Goldman Sachs

Zdaniem analityków z Goldman Sachs, dla rynków nowych nadchodzi nowy świt ? niestety, nie dla Polski, której przyznali oni w październiku przeważenie ujemne.

Sygnalizowaliśmy niedawno na łamach PARKIETU, iż zdaniem jednego z czołowych analityków strategicznych Morgan Stanley Dean Witter, przygotowywać się na kolejną rundę byka na rynkach nowych trzeba już teraz. Podobnie sądzą analitycy z Goldman Sachs. Wskazują oni, że w ostatnich miesiącach przesłanki przemawiające na korzyść wprowadzania akcji z rynków nowych do globalnych portfeli akcji stały się wyraźniejsze. Na 24 monitorowanych przez ten bank rynkach nowych przeciętna stopa wzrostu gospodarczego wyniesie w tym roku 5,7%, a w przyszłym ? 5,5%, natomiast inflacja ? odpowiednio 4,7% i 3,9%. Zysk w przeliczeniu na jedną akcję (w USD) w syntetycznym koszyku globalnych rynków nowych wzrośnie w tym roku o 38%, a w przyszłym ? o 19%. Wskaźnik C/WK na rynkach nowych wynosi 2,2 ? w porównaniu z 3,7 dla akcji objętych ogólnoświatowym indeksem FT, a wskaźnik C/Z ? 11,5. Od wartości uzasadnionej czynnikami fundamentalnymi jest on niższy o 16% i ponaddwukrotnie niższy od wskaźnika C/Z dla akcji objętych indeksem Standard & Poor?s. Na korzyść rynków nowych przemawia też prowadzona w zaliczanych do nich krajach odpowiedzialna polityka budżetowa i pieniężna, a przemiany polityczne wskazują, że przyjazna im polityka ekonomiczna będzie trwała.Jeśli jest tak dobrze, to czemu jest tak źle? Zdaniem GS, główne przyczyny nie tkwią w samych rynkach nowych, ale w ich otoczeniu zewnętrznym. Nie sprzyja im ono od dwóch lat, obecnie jednak są tu widoki na zmianę. Dotyczy to w szczególności dwóch procesów: po pierwsze ? podwyżek stóp procentowych w reakcji na kryzys finansowy w 1998 r., który to cykl obecnie dobiega końca, jako że w światowej gospodarce nie pojawiły się oznaki inflacji i zaczyna się ona schładzać; po drugie zaś ? spadku dynamiki rynku Nasdaq. Ten ostatni w swojej ?wybuchowej? fazie wzrostu był zbyt silną konkurencją dla rynków nowych, obecnie jednak następuje na nim stabilizacja ? zwrot jest mniejszy, ale notowania są mniej rozchwiane.W sytuacji, w której zwrot na rynku amerykańskim będzie dobry, ale nie rewelacyjny, a stopy procentowe zaczną spadać, wskaźniki cenowe na rynkach nowych ukształtują się korzystniej. W tej sytuacji niekochane obecnie rynki nowe staną się na powrót atrakcyjniejsze dla zarządzających globalnymi portfelami akcji. Pora na zajęcie pozycji właśnie teraz ? stwierdzają analitycy Goldman Sachs. Podobnie jak we wspomnianej analizie MSDW, wskazują oni, że stosunkowo niska płynność rynków nowych powoduje, że hossy na nich są bardzo gwałtowne, a zatem lepiej jest wejść na nie szybko, niż się spóźnić. Zalecają oni też przyznanie globalnym rynkom nowym aż 40% dodatniego przeważenia w portfelach.Niestety, są i złe wiadomości. Przy cenie ropy dochodzącej do 35 USD za baryłkę* i bessie w amerykańskim sektorze informatyki, cierpią te kraje, które są importerami ropy i na giełdach których dużą rolę odgrywają spółki informatyczne. Dlatego też notowania na rynkach azjatyckich do końca września spadły od początku roku o 8%, a w Ameryce Łacińskiej, gdzie jest kilku ważnych producentów ropy, a z informatyką skąpo ? tylko o 6%.W efekcie, Goldman Sachs przeważenie rynków azjatyckich w portfelach wzorcowych zmienił z ujemnego na dodatnie, dla makroregionu Europy, Bliskiego Wschodu i Azji zaś ? z ujemnego na neutralne. Wewnątrz makroregionu EBWA wszakże przeważenie dodatnie przyznał Rosji, Izraelowi i RPA, Polsce zaś ? ujemne. Przeklasyfikowania takiego dokonano, mimo że własna prognoza GS przewiduje, iż tegoroczny wzrost zysków na polskim rynku, przypadających na jedną akcję, wyniesie 57%, co wśród monitorowanych przez ten bank 24 rynków nowych stawia Polskę na 5. miejscu. Niestety jednak, w roku 2001 wzrost ten ma wynieść jedynie 9%. Głównym powodem przeklasyfikowania Polski są obawy o wzrost inflacji, na drugim miejscu zenie prognozy wzrostu PKB.Tegoroczny wzrost gospodarczy w Polsce Goldman Sachs prognozuje na 5%, a przyszłoroczny ? na 4,6%. Kurs dolara za 3 miesiące prognozowany jest na 4,35 zł, za pół roku na 4,00 zł a za rok ? na 3,64 zł. Trend ten jest dość nietypowy, ale wynika on głównie z przyjętych przez ten bank specyficznych założeń nt. relacji euro do dolara.

Mariusz Kukliński(Londyn) * Ceny ropy Brent, zdaniem Goldman Sachs, do I kw. przyszłego roku utrzymają się na poziomie 30 USD za baryłkę, w II kw. spadną do 27 USD, w III ? do 24,50 USD a w IV ? do 23,50 USD.