Zdaniem Marka Pokrywki, maklera DM BOŚ, znaczny spadek obrotów na piątkowej sesji, które na rynku podstawowym zmniejszyły się do 53,2 mln zł, może świadczyć o zbliżającej się poprawie koniunktury na GPW. "Dzisiejszy +mikroskopijny+ poziom obrotów może świadczyć o tym, że trwający od dłuższego czasu proces dystrybucji, czyli zwiększonej podaży akcji, który w ciągu ostatniego miesiąca gwałtownie się nasilił, prawdopodobnie dobiegł końca" - powiedział Pokrywka. Uważa on, że taki spadek obrotów oznacza możliwość zmiany kierunku ruchu indeksów giełdowych. "Analizując zachowanie się głównych indeksów pod kątem teorii fal Elliotta, można stwierdzić, że rozpoczęty w marcu silny trend spadkowy właśnie dobiega końca lub powinna nastąpić silna korekta wzrostowa" - powiedział Pokrywka. Według maklera trwające od dwóch dni spadki powinny zostać powstrzymane na poziomie najniższej wartości WIG w bieżącym roku, czyli na poziomie 14,929 pkt. lub w jego okolicach. "Jeśli taka sytuacja rzeczywiście nastąpi, to rynek w najbliższym czasie wykona silną falę wzrostową, znacznie silniejszą niż spodziewają się inwestorzy" - powiedział Pokrywka. "Trudno w tej chwili powiedzieć, czy to będzie korekta wzrostowa wyższego rzędu, czy też element fali wzrostowej wyższego rzędu" - powiedział makler. Jego zdaniem dla inwestorów giełdowych takie rozróżnienie nie ma dużego znaczenia. Najważniejsze jest to, że prawdopodobieństwo poprawy koniunktury jest dosyć wysokie. Piątkowa sesja stała pod znakiem przewagi spadków. WIG stracił 1,1 proc., spadając poniżej 16 tys. pkt. Wartość WIG 20 wyniosła w piątek 1583 pkt., co oznacza 1,6-proc. spadek w porównaniu z fixingiem czwartkowym.(PAP)