Agros Holding zdecydował się zlikwidować należącą do grupy mleczarnię Agros Milko, ponieważ nie znalazł inwestora, który chciałby kupić padającą spółkę ? informuje Puls Biznesu.
Warszawska spółka była jednym w wielu dostawców nabiału na stołeczny rynek. W województwie mazowieckim realizowała około 60-70% sprzedaży tzw. bazowych produktów, czyli mleka, masła, twarogu i jogurtów. Resztę poprzez sieci handlowe, dystrybuowała w pozostałej części kraju. Pierre Denetre, prezes Agrosu, przyznaje, że spółka nie wytrzymywała konkurencji dużych producentów, m.in. Danone i Bakomy.
W ocenie przedstawicieli konkurencyjnych firm, głównym powodem problemów finansowych spółki był wzrost ceny mleka. Od września 1999 r. w ciągu dwunastu miesięcy mleko podrożało o ponad 30 proc. Koszty surowca stanowią w tym przemyśle 70 proc. wartości wszystkich kosztów.
- Milko produkowała wyroby, które nie wymagają wielkich ilości mleka. Spółka skupowała ich około 20 mln litrów rocznie. Firma była jednym z największych dostawców twarogu w stolicy. Żeby utrzymać rentowność przy obecnej cenie mleka, fabryka musiałaby podnieść cenę produktów o 40 proc. ? mówi jeden z rozmówców PB z firmy mleczarskiej.
Milko jest jedna z kilku nierentownych spółek holdingu, które po przejęciu Agrosu próbował sprzedać francuski inwestor Pernod Ricard, ale nie znalazł chętnego ? przypomina PB.