W środę notowania dolara do złotego spadły do dawno już nie oglądanego poziomu. Jeden dolar kosztował po południu zaledwie 4,2400 złotego.

Jeszcze rano jednego dolara wyceniano na 4,2900 złotego. Wydawało się, że przed świętami na rynku nic istotnego już się nie wydarzy, gdyż większość inwestorów zmniejsza swoją aktywność. Tymczasem silne wybicie kursu euro/USD na rynku międzynarodowym, które w kilka godzin doprowadziło kurs z poziomu 0,8970 do 0,9080, spowodowało spadek notowań dolara do złotego w okolice 4,2350. Po południu, wraz z lekkim spadkiem notowań euro na rynku międzynarodowym, kurs dolara do złotego wzrósł nieco, sięgając poziomu 4,2450. W ciągu dnia ukazała się informacja, że po zakończeniu posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej będzie miała miejsce konferencja prasowa. Według części analityków, oznaczało to, że możliwa jest zmiana nastawienia w polityce monetarnej z restrykcyjnego na neutralne. Po środowej sesji pojawią się pytania, czy dolar będzie niedługo kosztował zaledwie 4 złote? Na horyzoncie nie widać na razie żadnych zagrożeń, a wysoki poziom stóp procentowych nadal utrzymuje wysoki popyt na naszą walutę. Z zagrożeniami jednak tak już jest, że pozostają niewidoczne do czasu zmaterializowania się. Narodowy Bank Polski wyznaczył fixing dla dolara amerykańskiego na 4,2759 złotego, a dla euro na 3,8379 złotego. O godzinie 14.30 za jedno euro płacono 0,9061 dolara, a za dolara 112,64 jena.

JACEK JURCZYŃSKIWarszawska Grupa Inwestycyjna