Z przewodniczącym KPWiG Jackiem Sochą rozmawia Dariusz Jarosz

W mijającym roku, mimo mniejszej liczby dopuszczeń emitentów do publicznego obrotu, Komisja miała sporo pracy. Z planów chyba jednak nie wszystko zostało wykonane. Co zalicza Pan do sukcesów KPWiG w 2000 r., a czego nie udało się załatwić?To był bardzo ważny rok dla polskiego rynku, jeśli chodzi o przeprowadzone zmiany w jego regulacjach. Udało nam się wynegocjować i uzgodnić zasady dostosowania polskiego rynku kapitałowego do rynku Unii Europejskiej. Znowelizowane zostały aż trzy ustawy, które opracowała KPWiG ? prawo o publicznym obrocie, ustawa o obligacjach oraz ustawa o funduszach inwestycyjnych.Do tego należy jeszcze dodać ważną ustawę o giełdach towarowych. To jest jednak zarówno sukces, jak i porażka, gdyż uważam, że została ona uchwalona zbyt późno. Obecnie trudniej będzie uruchomić silny rynek towarowy w Polsce, GPW zajęła już bowiem mocną pozycję na rynku instrumentów terminowych.Nadal jednak inwestorzy nie mogą w pełni korzystać z krótkiej sprzedaży.Dzięki zmianie niekorzystnych przepisów związanych z pobieraniem opłaty skarbowej od pożyczanych papierów, sytuacja ta powinna poprawić się diametralnie już na początku przyszłego roku. Wcale jednak nie uważam, by krótka sprzedaż w zasadniczy sposób zmieniła obraz rynku. Być może o kilka procent wzrosną obroty na niektórych spółkach. Na pewno będzie się można zabezpieczyć przed spadkami oraz zarabiać na zniżce.Czy jest Pan zadowolony z realizacji funkcji nadzorczych KPWiG nad polskim rynkiem kapitałowym?Nadzór Komisji z pewnością był efektywny. Nie mieliśmy żadnego bankructwa domu maklerskiego. Nakładane kary zmusiły je do działań w kierunku podwyższania własnych kapitałów.Jak Pan ocenia wprowadzenie nowego systemu obrotu Warset na GPW?Jest to sukces warszawskiej giełdy oraz innych instytucji rynku kapitałowego. Uruchomienie Warsetu przybliża nas do giełd zagranicznych. GPW może teraz rozmawiać na temat przystąpienia do strategicznego aliansu. Może to nastąpić już w przyszłym roku. Najbliżej nam do Euronextu, który wyrasta na giełdę paneuropejską. Dołączają do niej kolejne rynki. W przyszłym roku np. Lizbona.Wracając do porażek, nie sposób nie wspomnieć o bardzo małej liczbie spółek debiutujących w 2000 r. na rynku publicznym. Taki status uzyskało zaledwie kilkanaście firm. Jakie są tego przyczyny?Nie sklasyfikowałbym tego jako porażki. Rzeczywiście, mniej firm niż w poprzednich latach weszło do publicznego obrotu, m.in. z powodu zaniku spółek, które tą drogą prywatyzowało Ministerstwo Skarbu Państwa. Tylko duże firmy, których akcje mogą kupić instytucjonalni inwestorzy (w tym OFE), są w stanie ?ciągnąć? polską giełdę. Trzeba zrobić wszystko, by kapitał zbierany w naszym kraju był tutaj inwestowany. Jeśli 2001 r. ponownie będzie ubogi w prywatyzowane spółki wchodzące do publicznego obrotu, będzie już bardzo źle.Rynek jest obecnie większy, bardziej płynny, z większą liczbą inwestorów, w tym instytucjonalnych, niż np. w 1996 czy 1997 r., gdy do KPWiG ustawiała się niemal kolejka chętnych do upublicznienia. Spółki wchodząc na giełdę powinny wiedzieć, że dzięki temu będą mieć lepszą wycenę, możliwość pozyskania kapitału, a zatem i wzrostu.Jeśli chodzi o małe firmy, to być może na rynku polskim nadal brakuje bazy inwestorów specjalizujących się w tego rodzaju przedsięwzięciach. Do tej pory nie ma np. funduszy o podwyższonym ryzyku. Dopiero nowelizacja ustawy o funduszach inwestycyjnych wprowadzi kategorię funduszu specjalistycznego zamkniętego, typu venture capital.Sami inwestorzy stali się bardziej wybredni. Coraz trudniej jest sprzedać nowe akcje.Minął okres, w którym inwestorzy liczyli na to, że już sam debiut giełdowy daje wysoką stopę zwrotu. Sparzyli się na spółkach internetowych. Kupowanie przyszłości okazało się kupowaniem bardzo krótkiej przyszłości. To zachłyśnięcie się, które przeszło przez cały świat ? w tym Polskę ? było i minęło. Inwestorzy przeżyli pewien szok, jeśli chodzi o spółki nowej technologii. Uczestnicy rynku kapitałowego stali się bardziej wymagający i chcą kupować akcje tych firm, które mają czytelną strategię rozwoju.Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o publicznym obrocie, w 2001 r. na GWP nastąpi podział na rynek giełdowy urzędowy i nieurzędowy. Znacznie łatwiej będzie można wejść na ten drugi. Spółki notowane na rynku nieurzędowym będą podlegać mniejszym rygorom informacyjnym. Czy oznacza to, że inwestowanie na nim będzie obarczone znacznie większym ryzykiem?Dopuszczenie do obrotu publicznego na rynku nieurzędowym (giełdowym lub pozagiełdowym) będzie wymagało jedynie złożenia przez spółki zawiadomienia, a składany przez nie prospekt emisyjny będzie uproszczony. Jest to z pewnością ułatwienie dla emitentów, którzy zechcą wejść do obrotu tą drogą. Ale na podstawie tak ograniczonego dokumentu ciężko będzie nam ocenić, które spółki wchodzą do obrotu z założeniem wyłudzenia pieniędzy od inwestorów, a takie mogą się znaleźć. Będzie to zatem rynek tańszy dla emitentów, ale bardziej ryzykowny dla inwestorów. Na rynku pozagiełdowym nieurzędowym prócz mniejszych obowiązków informacyjnych dodatkowo spółka może zostać łatwiej przejęta.Niestety, nie udało się w 2000 r. przekonać inwestorów, że na polskim rynku kapitałowym funkcjonują równe reguły gry. Nadal bowiem w sądach nie zapadł żaden spektakularny wyrok w sprawie popełnionego na tym rynku przestępstwa. Jak długo jeszcze manipulujący kursami czy wykorzystujący informacje poufne będą czuć się bezkarni?To pytanie należałoby skierować do sędziów odpowiedzialnych za kierowanie spraw na wokandy sądowe. Muszę też przyznać, że są takie sprawy jak Wedel czy ?poznańska wirrówka?, które nie zostały zakończone nawet na poziomie prokuratury. Jest to z pewnością szkodliwe dla polskiego rynku, gdyż wiadomo, że w tych przypadkach doszło do naruszenia przepisów. Natomiast nie znam takiego przypadku, w którym sprawa bulwersująca opinię publiczną nie byłaby skierowana przez nas do prokuratury.Czy w 2001 r. ściganie przestępstw na rynku kapitałowym będzie bardziej skuteczne?Nadal uważam, że nasza propozycja powołania Biura Śledczego w ramach KPWiG jest przy tego typu przestępstwach najbardziej właściwym rozwiązaniem. Wówczas można by skutecznie ?namierzyć? i złapać na gorącym uczynku oraz udowodnić przestępstwo. Manipulacja czy wykorzystywanie informacji poufnych to bardzo specyficzny rodzaj kradzieży. Można je najlepiej udowodnić w trakcie dokonywania takiego czynu.Zamiast powołania Biura Śledczego zdecydowano się jednak na skoncentrowanie działań związanych z tego rodzaju przestępstwami w jednym z departamentów Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Co się przez to uzyska? Uważam, że prokuratorzy pracujący w tym departamencie będą bardziej efektywni. W 2000 r. złożyliśmy ponad 30 zawiadomień do prokuratur o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.Ile spraw dotyczących rynku kapitałowego może ulec przedawnieniu?Wystąpiłem do sądów z prośbą o wprowadzenie na wokandę kilku spraw, które mogą ulec przedawnieniu, gdyż byłaby to już zupełna demoralizacja. Ktoś nie może liczyć na bezkarność tylko z tego powodu, że uda mu się ?przeczekać?.Ostatnim i niestety udanym przykładem manipulowania kursem jest Elektrim. W trakcie sesji pojawiła się na rynku pogłoska o bardzo dużych zaległościach podatkowych spółki związanych z VAT, co przyczyniło się do gwałtownego spadku ceny na giełdzie. Po ujawnieniu kilka dni później porozumienia z Deutsche Telekom, które wywołało zwyżkę, można odnieść wrażenie, że ktoś zrobił to specjalnie, by po zbiciu kursu kupić taniej akcje. Czy zajęliście się tą sprawą?Jest ona przedmiotem naszych analiz. Elektrim jest cały czas przez nas obserwowany. Dzieje się tam wiele ciekawych rzeczy. Jeśli zaś chodzi o pogłoskę, to w takich sytuacjach przewodniczący sesji powinien zawiesić notowania i zwrócić się do spółki o komentarz. Po uzyskaniu odpowiedzi należało obrót przywrócić.Mamy coraz dłuższą sesję. Po wprowadzeniu Warsetu trwa ona od godz. 10 do 16.10. Czy powinna w związku z tym zmienić się polityka informacyjna spółek, które przesyłają komunikaty albo przed sesją, albo dopiero po jej zakończeniu?Zawsze uważałem i uważam, że komunikaty powinny być wysyłane przed sesją, po sesji i w trakcie sesji. W tym ostatnim przypadku tylko wtedy, gdy spółka nie ma 100-proc. pewności, że osoby posiadające ważną informację nie przekażą jej dalej. Jeżeli istnieje prawdopodobieństwo wycieku ważnej informacji, to lepiej ją upublicznić, niż czekać do końca sesji. Jednocześnie należy poinformować o tym giełdę, by była ona przygotowana na ewentualne czasowe zawieszenie notowań, czego przykładem było ostatnio Grajewo. Wiadomo było, że komunikat o pozostaniu spółki w obrocie doprowadzi do zwyżki kursu. GPW uprzedzona o ważnym komunikacie zawiesiła notowania na 30 minut, by uczestnicy rynku mieli możliwość się z nim zapoznać.Giełda Papierów Wartościowych została w tym roku inwestorem w CeTO. Ma być zlikwidowany na GPW rynek wolny. Powoli spełniają się Pana życzenia.Jeśli chodzi o rynek wolny, to nigdy nie darzyliśmy go sympatią. Moim zdaniem, został on stworzony jako konkurencja dla CeTO. Nowy system obrotu Warset wprowadził podział na spółki notowane w systemie ciągłym, w dwóch fixingach i jednym fixingu. I dla inwestorów mniejsze już znaczenie ma to, czy jest to spółka z rynku podstawowego, równoległego, czy wolnego. Niewielka będzie też waga faktu, że wszystkie spółki przeniosą się z rynku wolnego na rynek równoległy. Z punktu widzenia inwestora, najważniejszy będzie system, w którym notowane są akcje danej spółki, a przede wszystkim ich płynność.Jeśli chodzi o CeTO, to oczekujmy od GPW przedstawienia strategii rozwoju tego rynku. Od koncepcji umiejscowienia CeTO w dużej mierze zależeć będzie określenie obowiązków informacyjnych na rynku nieurzędowym giełdowym i pozagiełdowym. Uważam, że kupno udziałów w CeTO przez GPW to dobre rozwiązanie. CeTO pozyskało dzięki temu mocnego udziałowca, który jest w stanie zaproponować coś atrakcyjnego temu rynkowi. Jeśli jednak to się nie uda, papiery z CeTO przejdą na giełdowy rynek nieurzędowy, nie powodując żadnych wstrząsów.Jak Pan ocenia pomysł utworzenia tzw. Nowego Rynku na warszawskiej giełdzie dla spółek nowych technologii na wzór niemieckiego Neuer Markt czy francuskiego Nouveau Marche?Uważam, że nie należy podążać za modą, ale należy być kreatorem mody. Powielanie pomysłów innych nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Jeśli jednak w przygotowywanej strategii giełdy utworzenie Nowego Rynku będzie mieć logiczne uzasadnienie, to można taki pomysł zaakceptować.Jakie najważniejsze zadania Komisja zamierza zrealizować w 2001 r.?Musimy przygotować akty wykonawcze do przyjętych i znowelizowanych ustaw, które są istotne dla rynku papierów wartościowych. Zamierzamy wzmocnić nadzór nad rynkiem, w czym pomoże nam uruchomienie wyspecjalizowanego oddziału prokuratury. Chcemy skoncentrować się na działaniach promocyjnych, by przyciągnąć do rynku małe i średnie przedsiębiorstwa. Należy je przekonać, że warto być spółką publiczną i że jeśli mają jasną strategię rozwoju, to mogą odnieść sukces. Prowadzimy również działania mające na celu wprowadzenie do podstaw programowych w liceach zagadnień dotyczących rynku kapitałowego.Korzystając z okazji, chciałbym złożyć czytelnikom PARKIETU Wesołych Świąt i Szcześliwego Nowego Roku.Dziękuję za rozmowę.