Nie słabną obawy przed pogorszeniem koniunktury w gospodarce USA

Oznaki słabnącej koniunktury w gospodarce USA i wydłużająca się lista firm amerykańskich, które oczekują gorszych wyników finansowych, wywoływały wciąż niepewność wśród uczestników rynków nowojorskich. Pomimo wahańtamtejszych indeksów znacznie wzrosły w środę czołowe wskaźniki europejskie.

Nowy JorkWe wtorek Dow Jones wzrósł o 56,88 pkt. (0,53%), a S&P 500 o 0,71%. Natomiast Nasdaq obniżył się o 23,50 pkt. (0,93%). Russell 2000 zyskał 0,79%.Środowe sesje na rynkach nowojorskich zaczęły się od spadku notowań. Inwestorów niepokoiła w dalszym ciągu perspektywa nadmiernego osłabienia aktywności ekonomicznej w USA, która może pogorszyć wyniki finansowe licznych przedsiębiorstw. Wczoraj do długiej listy firm, które przewidują, że ich rezultaty będą gorsze od spodziewanych, dołączyła spółka Network Associates dostarczająca programy komputerowe.Pesymistycznym nastrojom sprzyjała świadomość, że kończący się rok był najgorszym okresem w historii rynku Nasdaq i jednym z najgorszych dla indeksu S&P 500. Pomimo początkowego spadku Dow Jones zdołał zyskać w godzinach przedpołudniowych przeszło 58 pkt. (0,54%). Zniżkę notowań odwrócono też na rynku Nasdaq i tamtejszy indeks podniósł się przed południem o 0,49%.LondynPopyt spekulacyjny ze strony inwestorów indywidualnych, którzy liczyli na korzystne lokaty przed końcem roku, pobudził zwyżkę londyńskiego wskaźnika FT-SE 100 o 120,7 pkt. (2%). Szczególnie dużym powodzeniem cieszyły się walory towarzystw naftowych BP Amoco i Shell, którym sprzyjały wyższe notowania ropy. Chętnie inwestowano też w papiery przedsiębiorstw telekomunikacyjnych, zwłaszcza Energis oraz Vodafone Group. Natomiast niezbyt pomyślnie wypadł debiut akcji potentata farmaceutycznego GlaxoSmithKline. Tym razem zabrakło jednolitej tendencji jeżeli chodzi o notowania banków i spółek informatycznych. Wśród tych ostatnich uwagę zwracał wyraźny wzrost ceny akcji dostawcy oprogramowania Misys.FrankfurtWe Frankfurcie nastroje inwestorów zmieniały sie pod wpływem wahań indeksów nowojorskich. Do godz. 18.00 DAX Xetra zyskał 67,41 pkt. (1,08%). Zdrożały walory towarzystw ubezpieczeniowych Allianz i Munich Re, a także producentów samochodów Volkswagen oraz BMW. Natomiast spadły notowania DaimlerChrysler i Deutsche Telekom, którego spółka zależna T-Online wyraźnie straciła na wartości na Neuer Markt.ParyżPomimo niepomyślnego początku sesji na rynkach nowojorskich paryski CAC-40 zakończył dzień na poziomie o 73,42 pkt. (1,27%) wyższym. Na uwagę zasługiwało duże zainteresowanie akcjami firm medialnych, a wśród nich szczególnie stacji telewizyjnej TF1, która ? według pogłosek prasowych ? może zabiegać o przejęcie kanału Eurosport. Wyraźnie zdrożały walory producenta części samochodowych Valeo oraz firmy świadczącej usługi informatyczne Cap Gemini Ernst & Young. Wysokie ceny ropy sprzyjały akcjom potentata naftowego TotalFinaElf, a włączenie do indeksu Euronext 100 ? papierom firmy Eurafrance. Nie zdołano natomiast podtrzymać wzrostu notowań towarzystwa ubezpieczeniowego AGF.TokioTokijski Nikkei 225 spadł o 26,36 pkt. (0,19%), kończąc trwający przez trzy sesje wzrost. Inwestorów zaniepokoił ponowny spadek nowojorskiego Nasdaqa, który nastąpił po przerwie świątecznej, oraz niejasne perspektywy gospodarki japońskiej wobec zmniejszenia w listopadzie produkcji przemysłowej. Szczególnie wyraźnie obniżyły się notowania czołowej firmy high-tech TDK oraz operatora telefonii komórkowej NTT DoCoMo. Chętnie kupowano natomiast akcje firm farmaceutycznych i energetycznych, a także wybranych spółek, które są przedmiotem przejęć przez silniejszych partnerów. Na uwagę zasługiwał też wzrost notowań inwestora internetowego Softbank dzięki zwyżce ceny akcji amerykańskiego partnera Yahoo.HongkongHang Seng zyskał tylko 10,15 pkt. (0,07%). Indeks reagował głównie na zmiany cen akcji operatorów telefonii komórkowej. Zwyżkował kurs walorów China Mobile, a akcje China Unicom staniały związku z korektą taryf telekomunikacyjnych w Chinach. Tymczasem zdrożały papiery firm działających na rynku nieruchomości w związku z nadziejami na niższe stopy procentowe.

Kolumnę redagują ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI