Po osiągnięciu w środę ośmiomiesięcznego maksimum wobec dolara, złoty wczoraj nieznacznie zyskał, ale tylko na otwarciu. Tendencja ta dotyczyła także euro.
Na otwarciu za jednego dolara płacono 4,11 zł wobec 4,12 w środę, a za euro odpowiednio 3,82 zł i 3,84 zł. Zdaniem dealerów, miało to związek ze wzrostem popytu zarówno na dolara, jak i euro ze strony klientów lokalnych i zagranicznych. Przy niskich obrotach przed końcem roku doprowadziło to do nieznacznego wzmocnienia złotego. Jednak już pod koniec dnia złoty zaczął tracić na wartości wobec dolara. Ostatecznie na zamknięciu za dolara płacono 4,14 zł, a za euro 3,84 zł.? Obroty na rynku walutowym były dzisiaj bardzo niskie ze względu na brak transakcji międzybankowych. Instytucje nie dokonywały spekulacyjnych zakupów ani też nie sprzedawały walut. W większości zlecenia składane były w związku z zamykaniem pozycji przed końcem roku, jak też z transakcjami handlowymi ? powiedział PARKIETOWI Piotr Kornowski, dealer walutowy z Westdeutsche Landesbank. Jego zdaniem, wpływ na bardzo niskie obroty na rynku walutowym ma okres świąteczny. ? Transakcje zawierane na rynku międzybankowym mają najwyższy udział w obrotach. Tymczasem brak zleceń spekulacyjnych spowodował, że obroty na rynku walutowym były wyjątkowo niskie ? dodał Piotr Kornowski.
Ewa Bałdyga