Tydzień na rynkach surowców
Mijający, skrócony tydzień na międzynarodowych rynkach surowców przyniósł wzrost niskich ostatnio notowań ropy naftowej. W poprzedni piątek baryłka gatunku Brent z dostawą w lutym kosztowała w Londynie niespełna 24 USD, ale po tygodniu jej cena wynosiła już 25,70 USD. Głównym powodem tej zmiany było stanowisko państw OPEC, poważnie zaniepokojonych ostatnią tendencją spadkową, w wyniku której ropa staniała o ponad 10 USD za baryłkę. Jako pierwszy zabrał głos przedstawiciel Arabii Saudyjskiej, uznając za niezbędne ograniczenie wydobycia tego surowca. Decyzję taką mieliby podjąć ministrowie krajów członkowskich podczas zapowiedzianej na 17 stycznia konferencji w Wiedniu. Stanowisko to poparł przewodniczący OPEC, algierski minister Chakib Khelil, a także reprezentanci innych państw eksportujących ropę. Dodatkowym czynnikiem, który utrwalił spadek notowań, było zmniejszenie zapasów ropy w USA.Tymczasem na międzynarodowym rynku metali szlachetnych obniżyła się cena złota. Przed tygodniem wynosiła w Londynie 272,57 USD za uncję, ale już we wtorek spadła poniżej 272 USD, by kolejną sesję zakończyć na poziomie około 267,50 USD. Później notowania tego kruszcu wahały się w wąskim przedziale, mimo sporego popytu fizycznego. Za główne przyczyny zniżki ceny złota uznano wzmocnienie dolara wobec euro oraz pozbywanie się metalu przez fundusze inwestycyjne. W piątek za uncję płacono w Londynie 267,90 USD.Tendencja spadkowa charakteryzowała też rynek miedzi. W końcu mijającego tygodnia metal ten w kontraktach trzymiesięcznych kosztował w Londynie 1763 USD za tonę. W poprzedni piątek cena tego surowca wynosiła 1828 USD. Poniżej 1800 spadła już we wtorek pod wpływem wyprzedaży metalu przez fundusze inwestycyjne i drobnych spekulantów. Uczestników rynku niepokoiły pesymistyczne prognozy dotyczące gospodarki amerykańskiej, a do obniżenia notowań przyczyniło się też zwiększenie zapasów miedzi pozostających w dyspozycji LME.
A.K.