Okocim zamierza obniżyć planowane wcześniej na 300 mln zł nakłady inwestycyjne. Tymczasem przy niskim kursie podczas ostatnich sesji znacznie wzrosły obroty na walorach spółki. "Realizujemy nasze plany, opracowujemy projekty inwestycji, jednak są one mniej kosztowne, niż wcześniej zakładaliśmy" ? powiedział PARKIETOWI Marcin Piróg, od ponad pół roku prezes Okocimia. Zmniejszenie nakładów jest prawdopodobnie związane z gorszymi niż zakładano wynikami. W rekordowym pod względem sprzedaży 1997 roku Okocim miał prawie 10-proc. udział w polskim rynku piwa. W 1999 r. spadł on do 7,2%, a po pierwszym kwartale 2000 r. do 5,7%. Po drugim kwartale ub.r. Okocim przełamał trend spadkowy i udział wzrósł do 6,9%. Niewielkie polepszenie sytuacji rynkowej było możliwe m.in. dzięki zwiększeniu nakładów na reklamę. Nie są jednak jeszcze znane dane za cały ubiegły rok. Kłopoty spółki na rynku piwa są prawdopodobnie związane z dotychczasową pasywną polityką Carlsberga. Na rynku było wiele pogłosek o chęci sprzedaży przez Duńczyków udziałów w polskim browarze. Patrząc od strony sytuacji rynkowej Okocimia, sprzedaż jego akcji przez Carlsberga byłaby uzasadniona. Jednak z drugiej strony, Duńczycy musieliby pogodzić się ze stosunkowo wysoką stratą na tej inwestycji. Przypomnijmy, że za walory brzeskiego browaru w 1996 roku płacili po 33 zł, a obecnie cena giełdowa akcji spółki oscyluje wokół 12?13 zł. Na razie nie widać zmian w polityce Duńczyków wobec polskiej spółki. Od momentu zaangażowania Carlsberga funkcję prezesa sprawowało kilka osób, przy czym każda z nich miała inną wizję rozwoju spółki.

Ewa Bałdyga

(str. 1)