Ostatnie dane o spadku inflacji czy niewielkim wzroście podaży pieniądza nie budzą już takiej euforii, jak kilka tygodni temu. Na giełdzie przeważały wczoraj spadki. Także analitycy mają bardziej minorowe nastroje, bo obawiają się spowolnienia wzrostu gospodarczego wskutek utrzymywania się wysokich stóp procentowych i pogorszenia sytuacji spółek.To pogorszenie się nastrojów wynika z niepewności co do posunięć Rady Polityki Pieniężnej. O ile wcześniej każda informacja o poprawie wskaźników makroekonomicznych wydawała się przybliżać obniżkę stóp, która pomogłaby spowalniającej gospodarce, o tyle teraz trudno przewidywać, kiedy ten ruch nastąpi. Powodem jest zwiększenie deficytu ekonomicznego w tegorocznym budżecie z 1,6 do 1,8% PKB. Większość analityków zajmujących się makroekonomią sądzi, że w tej sytuacji RPP poczeka z obniżką stóp aż do upewnienia się, że cel inflacyjny na ten rok nie jest niczym zagrożony.Jednak analitycy giełdowi są zaniepokojeni. Obecnie stopy realne są już na bardzo wysokim poziomie, przekraczającym 10%, widać też znaczne spowolnienie gospodarki. Gaśnie popyt wewnętrzny, co nie rokuje dobrze dla wyników spółek notowanych na GPW.? Nic nie może ruszyć, nie może ruszyć budowlanka, bo kto zaciągnie kredyt na ponad 20%, nie mogą ruszyć inwestycje ? powiedział Waldemar Gębuś, dyrektor departamentu zarządzania w PTE Dom.? Nie wiemy, kiedy i o ile RPP zechce obniżyć stopy. Moim zdaniem, RPP jest za mało elastyczna. Skoro Fed przy znacznie większej odpowiedzialności i skali gospodarki mógł obciąć stopy pomiędzy posiedzeniami, to tym bardziej może to zrobić RPP.Także Włodzimierz Giller, analityk Erste Securities, uważa, że inwestorów niepokoi tegoroczny wzrost gospodarczy.? Wzrostom cen akcji ciągle przeszkadzają czynniki makroekonomiczne, z tym, że o ile kiedyś było to zagrożenie kryzysem walutowym, wysoki deficyt na rachunku obrotów bieżących, wzrost cen ropy, to teraz niepokój przesunął się na spowolnienie wzrostu gospodarczego i wysokie bezrobocie ? powiedział. ? Poza tym dużą rolę mogą odgrywać czynniki psychologiczne. Przy hossie złe wiadomości są praktycznie ignorowane, przy bessie zaś jest odwrotnie. Ta sytuacja może dowodzić, z jakim nastrojem mamy do czynienia teraz na rynku, i tego, że wzrosty z końca ubiegłego roku były tylko korektą.Sebastian Buczek, analityk ING BSK, także przede wszystkim zwraca uwagę na ryzyko spowolnienia wzrostu gospodarczego, co przekłada się na gorsze wyniki spółek.? Dla rynku akcji najkorzystniejsza byłaby szybka i mocna obniżka stóp procentowych, która dawałaby nadzieję na wzrost popytu i szybszy wzrost gospodarczy za 6 miesięcy ? stwierdził. ? Kluczowe jest także to, czy gospodarka zareaguje na obniżkę stóp, co będzie oznaczało tylko lekkie spowolnienie tempa jej wzrostu, bez wybicia z silnego trendu wzrostowego. Bo co wtedy, jeśli takiej reakcji nie będzie?Na zbyt wysokie stopy procentowe zwracają także uwagę analitycy zachodni, którzy wskazują na fakt, iż np. na Węgrzech czy w Czechach stopy realne są na znacznie niższym poziomie, choć np. w tym pierwszym kraju inflacja jest niższa. I możliwe, że RPP szybko obetnie stopy, bo dojdzie do załamania gospodarczego.
Rząd szacuje, że w IV kw. 2000 r. wzrost PKB wyniósł 2,5%, wobec 3,3% w III kw. W całym roku 2000 PKB ? wg szacunków Rady Ministrów ? wzrósł o 4,2% wobec 4,1% w 1999 r. Stopa bezrobocia na koniec grudnia wzrosła do 15% z 14,5% w listopadzie ub.r. i 13,1% w grudniu 1999 r. Deficyt handlowy w ujęciu GUS zwiększył się ? wg rządu ? o 0,3 mld USD w stosunku do końca 1999 r. i wyniósł 18,3 mld USD. Deficyt obrotów bieżących spadł poniżej 7% PKB na koniec grudnia wobec 7,5% PKB na koniec 1999 r. Deficyt budżetu nie przekroczył zaś 15,4 mld zł, czyli 2,2% PKB.
M.S., M.K.