Na większości zachodnioeuropejskich giełd handel akcjami kończy się o godz. 17.30,we Frankfurcie i Mediolanie jeszcze później. Warszawska GPW, która zamyka się o 16.10,już teraz może wydłużyć czas trwania sesji giełdowej, choć ? jak wynika z sondażuPARKIETU ? większości instytucji i inwestorów na tym nie zależy.
DARIUSZ JAROSZ? GPW już teraz pracuje na dwie zmiany. Jeżeli będzie takie zapotrzebowanie, sesję przedłużymy. Jesteśmy do tego gotowi ? powiedział PARKIETOWI prezes GPW Wiesław Rozłucki.Po uruchomieniu systemu Warset akcjami w notowaniach ciągłych można handlować na GPW od godz. 10.00 do 16.10. Na przebieg notowań w Warszawie ma wpływ zarówno to, co się dzieje w ciągu dnia na rynkach europejskich, gdzie sesje trwają dłużej, jak i poranek po otwarciu (15.30 naszego czasu) na giełdach amerykańskich.Obrót na giełdach zachodnioeuropejskich rozpoczyna się z reguły o godzinę wcześniej. Inwestorzy mogą na nich handlować akcjami także znacznie dłużej. W ub.r. giełdy we Frankfurcie i Mediolanie zdecydowały się nawet umożliwić inwestorom handel akcjami w godzinach wieczornych i przedłużyły czas trwania sesji odpowiednio do 20.00 i 20.30.Aktywność inwestorów po godz. 17.30 na tych rynkach jest jednak znacznie mniejsza. Pomysł przedłużenia sesji krytykuje zatem większość brokerów. Są jednak tacy, którzy uważają, że jest to rozwiązanie idące w dobrym kierunku, dla którego nie ma alternatywy. Dowodem tego może być choćby sesja z 3 stycznia, gdy Fed niespodziewanie obniżył stopy procentowe w USA. Na tę wiadomość natychmiastowym wzrostem zareagowały nie tylko giełdy amerykańskie, ale także dwa otwarte jeszcze o tej porze parkiety Europy ? Frankfurt i Mediolan. Wieczorne obroty wzrosły wówczas na tych rynkach pięciokrotnie w stosunku do normalnego poziomu.W Warszawie i na pozostałych giełdach europejskich inwestorzy mogli ?skonsumować? tę informację dopiero następnego dnia. ? Docelowo chcemy dostosować się do modelu europejskiego, gdzie handel na giełdach kończy się o 17.30. Natomiast sceptycznie podchodzę do pomysłu handlu wieczornego ? powiedział Wiesław Rozłucki. Aby zadowolić wszystkich obserwujących rynek amerykański, europejskie giełdy musiałyby kończyć handel po godz. 22.00, czyli po zamknięciu NYSE i Nasdaq.
Pomysł przedłużenia czasu trwania sesji do godzin wieczornych już wywołuje protesty na giełdach europejskich. Dla instytucji i brokerów obsługujących rynek oznacza to dodatkowe etaty, czyli wyższe koszty. Do tego należy dodać problemy np. z wyceną funduszy inwestycyjnych czy przesyłaniem ważnych informacji przez emitentów, którzy z reguły robią to po zakończeniu sesji.? Wydłużanie sesji to naturalna konsekwencja rozwoju rynku. Trzeba się jednak zastanowić, co to zmieni, jeśli w ?doliczonym? czasie będzie panował marazm. Co prawda, zawsze znajdzie się grupa inwestorów, która chciałaby mieć możliwość inwestowania na giełdzie np. po powrocie z pracy, lecz powstaje pytanie ? jak liczna? Dodatkowy czas oznacza przecież większe koszty dla biur maklerskich, a nie wiadomo, czy przychody z tytułu prowizji to zrekompensują ? uważa Krzysztof Polak, kierownik zespołu obsługi klienta indywidualnego BM BPH.? Być może zamiast gwałtownych zmian, lepiej byłoby poczynić drobne kroki, tak by stopniowo analizować, czy nie dochodzi do zbyt dużego ?rozwodnienia? obrotu ? twierdzi Krzysztof Polak. ? Jestem generalnie niechętny przedłużaniu sesji. Przy naszym rynku nie widzę takiej potrzeby. Trudno wyobrazić sobie choćby nowy harmonogram pracy ? ocenia Grzegorz Miszczuk, naczelnik wydziału brokerskiego BM BGŻ.? Nie jestem przekonany do takich pomysłów gdyż ? jak pokazują doświadczenia z rynku niemieckiego ? po wydłużeniu sesji obrót i tak zamierał w późniejszych godzinach. Ponadto należy się spodziewać dużego oporu wśród pracowników, zwłaszcza tych zajmujących się rozliczeniami, gdyż musieliby zostać w pracy nawet do 19.30. Ewentualnie można wyobrazić sobie wydłużenie sesji o pół godziny, ale nie więcej. Jeżeli już jednak koniecznie mielibyśmy ją wydłużać, to obrót powinien rozpoczynać się wcześniej, np. od 9.00, a futures od 8.30 ? uważa Marcin Winnicki, makler w departamencie zarządzania aktywami CDM Pekao SA.
DARIUSZ JAROSZ, A.M.