Po spadkach w pierwszej części tygodnia, w połowie środowej sesji powróciły na GPW wzrosty i w efekcie indeks WIG 20 zyskał w skali tygodnia prawie 3 proc., kształtując się na zamknięciu piątkowej sesji na poziomie 1.782,7 pkt. Silny wpływ na giełdę w mijającym tygodniu miały informacje makroekonomiczne i kolejne zamieszanie wokół Elektrimu. W trakcie poniedziałkowej sesji przeważała lekka tendencja spadkowa. Indeks WIG 20 zbliżył się do linii silnego wsparcia na poziomie 1.700 punktów. Opublikowane w poniedziałek dane o inflacji w 2000 roku okazały się lepsze od oczekiwań rynku, co - zdaniem analityków - zwiększa prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych. W związku z tym spodziewali się oni ożywienia nastroju na giełdzie i wybicia w górę podczas kolejnych sesji. Inflacja grudniowa, która spadła do 8,5 proc. w ujęciu rocznym, okazała się niższa niż przewidywali analitycy, którzy prognozowali wcześniej inflację na koniec roku w przedziale 8,6-8,8 proc. Pomimo optymistycznych oczekiwań analityków giełdowych, wtorkowa sesja upłynęła pod znakiem testowania linii oporu na poziomie 1.700 pkt. i nie nastąpiło oczekiwane wybicie. Mimo, iż w trakcie sesji rynek zaczął piąć się do góry, to jednak na koniec dnia znowu ujawniła się spora podaż, która pokazała, że tak naprawdę rynek jest słaby i sesja zakończyła się ponownie na poziomie około 1.700 pkt. Zdaniem analityków, wtorkowe słabsze otwarcie rynku było związane z wypowiedziami członków RPP, którzy w poniedziałek sceptycznie mówili o możliwości szybkiego obniżenia stóp procentowych, mimo korzystnych danych o inflacji. Na początku środowej sesji, po wtorkowych złych prognozach Ministerstwa Finansów dotyczących wzrostu gospodarczego, giełda zareagowała spadkami. Jednak, gdy po południu opublikowano dane o inflacji w USA, które okazały się korzystne, inwestorzy przystąpili do zakupów, licząc na wzrosty giełd amerykańskich. Na zamknięcie środowej sesji indeks WIG 20 wzrósł o 1,1 proc., do 1.722 pkt. Według analityków, zwyżka indeksu WIG 20 byłaby znacznie większa, gdyby nie spadek kursu akcji Telekomunikacji Polskiej SA, który na zakończenie sesji spadł o 4,3 proc. i wyniósł 24,6 zł. Kurs akcji TP SA zniżkował w środę po informacji PAP, że Ministerstwo Skarbu Państwa w połowie roku zamierza wprowadzić 20 proc. akcji TP SA na giełdę. Według szacunków analityków, wartość tej emisji wynosiłaby około 4-4,5 mld zł. Kontynuację środowych wzrostów przyniósł początek sesji czwartkowej. WIG 20 nie tylko pokonał opór na poziomie 1.942 pkt., ale, według analityków, miał szansę wzrosnąć ponad linię wsparcia na poziomie 1.766 pkt. Jednakże, pod koniec sesji rynkiem zachwiała wiadomość o ewentualnej kolejnej emisji akcji Elektrimu. Pojawiła się bardzo lakoniczna informacja o planowanej emisji, ale wskutek niepodania przez spółkę żadnych szczegółów, inwestorzy zareagowali nerwowo na tę wiadomość - kurs giełdowy tej spółki zaczął gwałtownie spadać, pociągając za sobą cały rynek. W ciągu pięciu minut akcje Elektrimu straciły na wartości ponad 5 proc. - z 49,1 zł do 46,5 zł za akcję, a indeks WIG 20, po osiągnięciu maksymalnego w czwartek poziomu 1.755 pkt., gwałtownie spadł poniżej 1.730 pkt. (o 25 pkt.), zamykając sesję na poziomie 1.728,37 pkt. Jednak, wartość obrotów na giełdzie była w czwartek największa od 19 grudnia ubiegłego roku i wyniosła 527,4 mln zł. Po wzroście Nasdaq w czwartek, w piątek analitycy spodziewali się nadal lekkiej zwyżki indeksów. Indeks Nasdaq powiększył się w czwartek o 85,69 pkt., czyli o prawie 3 proc., do poziomu 2. 768,47 pkt. Rzeczywiście, ostatnia sesja w tygodniu rozpoczęła się od silnych wzrostów. WIG 20 otworzył się na poziomie 1.755 pkt., o 1,6 proc. wyżej niż na czwartkowym zamknięciu. Piątkowe wzrosty na giełdzie były efektem ujawnienia lepszych niż się spodziewano informacji o produkcji i jej cenach, które zostały opublikowane w czwartek. Zdaniem analityków, potwierdziło to pozytywny, spadkowy trend inflacji, co jest dyskontowane przez inwestorów na GPW. Wzrost optymizmu inwestorów można wytłumaczyć też optymistycznymi nastrojami na rynku amerykańskim, głównie za sprawą dobrych wyników spółki IBM, które spowodowały wzrost indeksu Nasdaq na otwarciu o prawie 3 proc. Jednymi z liderów piątkowych wzrostów na giełdzie w Warszawie były KGHM Polska Miedź oraz TP SA. Spółki te odreagowywały ostatnie spadki cen akcji, które - według analityków - nie miały uzasadnienia w wycenie fundamentalnej. W piątek kurs KGHM wzrósł o 5,2 proc. - do 24,4 zł, a TP SA wzrosła o 4,5 proc. - do 25,6 zł. Analitycy uważają, że wzrosty mogą być kontynuowane również w przyszłym tygodniu. O rozwoju sytuacji zadecyduje w znacznym stopniu poniedziałkowe posiedzenie RPP i ewentualna decyzja o obniżce stóp procentowych.(PAP)