Prognoza rynku akcji

Miniony okres nie był na warszawskim parkiecie zbyt emocjonującyi upłynął pod znakiem przewagi spadków oraz niewielkich obrotów.Taki rozwój sytuacji, co prawda, nie jest impulsem wzmacniającym realizacjęscenariusza wzrostowego, ale pozwolił na utrzymanie rynku powyżejlinii trendu zwyżkowego z połowy października ub.r. Bariera ta jest zatemnajważniejszym wsparciem dla zniżki, a wynik jej testu może stać się istotnąprzesłanką i zdecydować o dalszym kierunku rozwoju koniunktury.

Wykres dziennyWzrosty indeksu WIG20 z poprzedniego tygodnia okazały się jedynie korekcyjnym wybiciem i bieżący okres upłynął pod znakiem przewagi spadków. Zapowiedzią presji niedźwiedzi była czarna świeca powstała w poniedziałek, która pochłonęła praktycznie cały poprzedzający wzrost. Kolejne dni przyniosły wprawdzie próbę stabilizacji, ale na zamknięciu rynek, co prawda, niewiele, ale ponownie zniżkował. Powyższe sygnały nie są więc najlepszym prognostykiem dla rozwoju koniunktury w najbliższym czasie i utrzymują ryzyko pogłębienia przeceny. Decydującym czynnikiem będzie tu wynik testu jednego z najważniejszych poziomów oporu, który tworzy linia trendu wzrostowego z połowy października ub.r. Granica ta, znajdująca się aktualnie na wysokości ok. 1715 pkt., na razie została skutecznie obroniona, ale przy obecnych poziomach indeksu nadal istnieje spore ryzyko kolejnych prób przebicia. Znaczenie tej linii podkreśla również fakt, że stanowi ona dolny przedział średnioterminowego kanału wzrostowego. Tym samym ewentualne przebicie tego ograniczenia znacznie pogorszy obraz rynku i może zapowiadać znaczniejszy spadek wskaźnika. Jedną z potencjalnych barier dla przeceny będzie w takim przypadku strefa ok. 1640?1660 pkt., gdzie znajduje się luka hossy z 6.12.2000 r. Biorąc jednak pod uwagę szerokość kanału spadki mogą okazać się dużo głębsze. W jednym z wariantów, aczkolwiek dość drastycznym, istnieje ryzyko zniesienia całej średnioterminowej fali zwyżkowej z października ub.r.Zakładając natomiast utrzymanie wspomnianego wsparcia na linii trendu, indeks może wprawdzie uniknąć w najbliższym czasie znaczniejszej zniżki, ale jednocześnie trudno oczekiwać, by okazało się to wystarczającym impulsem dla trwalszej poprawy koniunktury. Stosunkowo blisko, bo w strefie ok. 1762?1784 pkt., znajdują się bowiem linia trendu spadkowego z końca grudnia ub.r. oraz okno bessy z 8.01. 2001 r. Są to jedne z ważniejszych oporów dla wzrostów i dopiero po ich przebiciu mogą pojawić się wyraźniejsze sygnały zapowiadające znaczniejszy impuls wzrostowy. Jak pokazały jednak ostatnie sesje realizacja tego scenariusza nie będzie łatwa.Dzienne wskaźniki techniczne nie prezentują się najlepiej, a ostatnie próby zmiany dominujących na nich trendów spadkowych zostały powstrzymane.Wykres tygodniowyCzarna świeca powstała na wykresie tygodniowym oddala szanse na wyraźniejszą poprawę koniunktury w najbliższym czasie. Rynek nadal broni się przed głębszymi spadkami na linii trendu wzrostowego z połowy października ub.r., ale oddziaływanie tego ważnego poziomu wsparcia, znajdującego się obecnie na wysokości ok. 1700 pkt., może okazać się niewystarczające dla uniknięcia przeceny w kolejnych okresach. Presja byków jest zbyt słaba, by zainicjować silniejsze wybicie, a nawet w takim przypadku jak w zeszłym tygodniu spotyka się, jak widać, z aktywną reakcją podaży. Indeks WIG20 nie był w stanie przełamać najbliższej bariery podażowej, którą wyznacza linia łącząca wierzchołki z 22 i 29.12.2000 r. oraz 5.01.2001 r., biegnąca aktualnie na poziomie ok. 1800 pkt. Są to niewątpliwie sygnały słabości rynku i nie stanowią elementu mogącego poprawić jego obraz. Warto także zwrócić uwagę na znaczny spadek obrotów, które sygnalizują wprawdzie malejącą aktywność inwestorów, ale jednocześnie ułatwiają zadanie podaży, która bez większych przeszkód jest w stanie utrzymać zniżki. W tej sytuacji można więc w najbliższym czasie oczekiwać kolejnych prób przebicia wspomnianej linii średniterminowej tendencji wzrostowej, których wynik najprawdopodobniej zadecyduje o kierunku wyraźniejszego ruchu. Przebicie wsparcia może zapowiadać kontynuację fali spadkowej, dla której kolejnej istotniejszej zapory można spodziewać się w okolicach ok. 1625 pkt. Jeżeli natomiast byki zdołają utrzymać linię trendu, możliwa będzie wprawdzie poprawa koniunktury, ale w takim wariancie nie należy raczej w obecnym stanie rynku oczekiwać silniejszego wzrostu. W perspektywie najbliższych tygodni istnieje bowiem spore ryzyko powstrzymania wybicia w strefie ok. 1810?1870 pkt.Ostatni tydzień przyniósł oznaki słabości indeksu WIG20. Na razie byki zdołały wprawdzie obronić jeden z najważniejszych poziomów wsparcia na linii trendu wzrostowego z października ub.r., ale niektóre sygnały powodują, że groźba kolejnych spadków pozostaje realna.

Mirosław StępieńDM PBK SA