NWZA katowickiego Stalexportu przełożono Piątkowe na 23 lutego, ponieważ Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, nie podjął decyzji w sprawie zaangażowania się w emisję akcji serii E. Zarząd Stalexportu liczy, że sprawy te uda się załatwić w ciągu kilku tygodni.
Ewentualną zamianę wierzytelności NFOŚiGW na akcje nowej emisji Stalexportu musi zaakceptować rada nadzorcza funduszu oraz minister ochrony środowiska, któremu podlega NFOŚiGW. Jak dotąd, żadna z wymienionych stron nie podjęła decyzji w sprawie objęcia akcji.
? Sądzimy, że do czasu wznowienia obrad walnego uda się przezwyciężyć te problemy ? mówi Zbigniew Obarzanowski, rzecznik prasowy Stalexportu. Według niego, brak zgody NFOŚiGW na objęcie akcji serii E w zamian za długi spółek należących do grupy kapitałowej katowickiego holdingu (hut Ostrowiec i Łabędy), doprowadziłby do poważnych perturbacji w samym Stalexporcie. ? Ze względu na termin spłaty wierzytelności musielibyśmy zorganizować inne źródła finansowania ? dodaje Obarzanowski.
Na walnym Stalexportu swoje akcje zarejestrowali dwaj inwestorzy związani z Konsorcjum Finansowo-Inwestycyjnym Colloseum, Józef Jędruch i Marcin Chwała. Ujawnienie listy zablokowanych akcji doprowadziło do wzrostu kursu Stalexportu na sesji 24 stycznia o ponad 10% do 15,65 zł. Wzrost, któremu towarzyszyły duże obroty, okazał się jednak jednosesyjnym incydentem ? wczoraj w połowie sesji walory Stalexportu kosztowały 14,7 zł.
Prezes Colloseum Józef Jędruch przyznaje, że akcje Stalexportu kupił znacznie wcześniej (na NWZA zarejestrował 35 tys. akcji). ? Liczyłem, że coś się wydarzy ? mówi inwestor, który jednak sam nie brał udziału w walnym. Prezes Colloseum nie chciał wypowiadać się na temat ewentualnych planów kierowanego przez niego konsorcjum wobec Stalexportu. ? Zrozumiałe jest, że przyglądamy się tej spółce. To jeden z ważniejszych podmiotów w branży stalowej, w którym działamy ? powiedział Jędruch. n