Bessa w amerykańskim segmencie technologicznym wymusza sprzedaż pakietów przez menedżerów

Wielomiesięczny trend spadkowy cen akcji spółek technologicznych na świecie przekłada się nie tylko na zasobność inwestorów indywidualnych, funduszy inwestycyjnych, ale również na sytuacje finansową tzw. insiders, czyli członków zarządów i akcjonariuszy spółek.Jak podaje ?The Wall Street Journal Europe?, rośnie liczba amerykańskich menedżerów, którzy pożyczywszy wcześniej pieniądze pod posiadane pakiety akcji własnych spółek, zmuszeni są obecnie ? na skutek drastycznej ich przeceny ? do sprzedaży walorów z powodu niedostatecznego zabezpieczenia pożyczek. W opisywanej sytuacji znajdują się zarządzający takich firm high-tech, jak Answerthink Inc., NetSol International, eToys czy MP3.com.Pożyczki pod akcjeWysoka wycena walorów technologicznych przed rokiem zachęcała menedżerów do zaciągania kredytów pod posiadane akcje (typowy efekt bogactwa). W przypadku wielu spółek majątki największych akcjonariuszy obliczane według ich cen rynkowych były wtedy przecież wielokrotnie większe niż dziś. Motywy pożyczania pieniędzy pod posiadane akcje są różne. Mogą być to np. chęć powiększenia innej części osobistego majątku, cele podatkowe czy też pożyczka zaciągnięta po to, aby sfinansować kolejny zakup akcji własnej firmy.Kredyt z zabezpieczeniem akcjami na jednak oczywistą cechę samych akcji ? jest równie ryzykowny jak bezpośrednie inwestycje w papiery właścicielskie. W rezultacie, na skutek ?nurkowania? cen walorów technologicznych margin calls zmuszają wielu menedżerów do sprzedaży części swoich pakietów i często ? jak to bywa w takich sytuacjach ? w najmniej korzystnym momencie.Dobrym przykładem są tutaj władze Answerthink Inc., spółki działającej w sektorze technology consulting. Jeden z jej dyrektorów wykonawczych Ulysses Knots III pożyczył pieniądze, zabezpieczając się udziałami w firmie w celu sfinansowania prywatnych inwestycji (zakupu nieruchomości). Do 1 listopada 2000 r. walory firmy straciły na wartości ponad 60% w stosunku do maksymalnej wyceny z początku ub.r., po czym spadły we wspomnianym miesiącu o kolejne 70%! W rezultacie Knots zmuszony był sprzedać akcje o wartości prawie 1 mln USD, pakiet, który kilka miesięcy wcześniej warty był kilkanaście razy więcej.Inny z zarządzających w firmie w podobnej sytuacji zbył więcej niż 90% posiadanych papierów o wartości 2,6 mln USD. Poniósł ogromną stratę, zważywszy że cena w transakcji wynosiła 6,34 USD za akcję i była ponad 6-krotnie niższa niż możliwa do osiągnięcia w styczniu 1999 r.Bardziej znanym przykładem jest firma internetowa eToys, działająca w modelu B2C (sprzedaż detaliczna). Dramatyczna sytuacja finansowa kończącego działalność przedsiębiorstwa spowodowała naturalną i drastyczną przecenę walorów (obecnie ich wartość kształtuje się poniżej bariery 1 USD). W rezultacie bank inwestycyjny Goldman Sachs sprzedawał akcje prezesa firmy.Rynek polskiO podobnych motywach pozbywania się akcji przez menedżerów (które z punktu widzenia fundamentalnego i psychologicznego musi być ocenione negatywnie) trudno mówić w Polsce. Zresztą w ostatnim czasie wystąpiły tylko nieznaczne ruchy jeśli chodzi o duże pakiety rodzimych walorów IT kontrolowane przez władze spółek. Z niedawnych transakcji warto przypomnieć upłynnienie w styczniu znacznego pakietu (100 tys. walorów) Prokomu przez Ryszarda Krauze. Istotniejsze w relacji do średniego sesyjnego obrotu czy kapitalizacji było jednak zbycie 200 tys. akcji STGroup przez członka zarządu tej spółki, również w styczniu.Są także i pozytywne dla akcjonariuszy przykłady, jak np. ostatnie zakupy Interii w publicznej emisji przez jej kadrę zarządzającą. Menedżerowie kupili 16 tys. akcji, stanowiących ok. 1% ogółu papierów oferowanych w transzach dla inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych.

Marcin mosz