Nie wszystkim spółkom opłaca się notowanie w USA

Europejskim spółkom technologicznym często wydaje się, że już samo wprowadzenie akcji na Nasdaq będzie oznaczało przybycie do ziemi obiecanej. Z doświadczeń tych firm, które przeszły już mitręgę dopuszczeniową, wynika jednak, że sama obecność w Nowym Jorku wcale nie gwarantuje, że amerykańscy inwestorzy rzucą się do kupowania tych akcji.

Z 21 francuskich spółek, których akcje notowane są i w Paryżu, i w Nowym Jorku, tylko dwie ? Business Objects i Coflexip ? mają wyższy wolumen w USA niż we Francji. Ale też obie mają silną bazę operacyjną w Stanach Zjednoczonych. Spółka softwarowa Business Objects jako pierwsza z francuskich firm przeprowadziła emisję na Nasdaqu w 1994 r., pięć lat przed wprowadzeniem akcji na paryską giełdę. Ale też wtedy w Europie nie było jeszcze żadnego rynku technologicznego, który mógłby odpowiednio wycenić początkującą spółkę z tej branży. ? W USA jesteśmy teraz postrzegani jako spółka amerykańska, być może częściowo ze względu na naszą nazwę ? przyznał Pierre-Michel Peugnet, wiceprezes Business Objects.Zdaniem analityków, dla francuskich i innych europejskich spółek wchodzenie na Nasdaq ma sens tylko ze względów marketingowych. Natomiast nie ma żadnej pewności, że zwiększy to płynność ich papierów. A więc tylko te firmy, które chcą sprzedawać towary lub usługi w USA, mogą skorzystać z obecności na Nasdaqu.Zyskać mogą również te, które mają w planach zakupy amerykańskich spółek. Na przykład Infovista, której akcje notowane są i w Paryżu, i na Nasdaqu. Prawie jedna trzecia jej przychodów pochodzi z amerykańskiego rynku, a wkrótce można spodziewać się informacji o dużym przejęciu. Jeśli ta transakcja dojdzie do skutku, to francuskiej spółce łatwiej będzie zatrzeć bolesne wspomnienia o 500 tys. euro wydanych na dostosowanie rachunkowości do amerykańskich standardów. ? Koszty notowania w Nowym Jorku są olbrzymie dla takiej spółki jak nasza, ale zawsze byłem przekonany, że naszym głównym rynkiem zbytu będą Stany Zjednoczone ? powiedział prezes Infovista Alain Tingaud.Obecność na Nasdaq zwiększa roczne koszty obsługi prawnej i audytu o ok. 30% w spółkach, które notowane są tylko na jednej z giełd europejskich. Nie jest tajemnicą, że naraża to też firmy na surowszą kontrolę ze strony akcjonariuszy. Prawie 40% amerykańskich spółek publicznych miało już przynajmniej jeden proces wytoczony przez inwestora lub ich grupę.

J.B.?Financial Times?