Kijów zdecydował się na sprzedaż 37,86 proc. papierów operatora telekomunikacyjnego Ukrtelekom na zagranicznych parkietach. Udziały spółki mają trafić do rąk inwestorów giełdowych do grudnia. Niewykluczone że firma będzie notowana w Warszawie. - Decyzja o tym, na którą giełdę wejdzie Ukrtelekom, jeszcze nie zapadła. Rozważamy wiele wariantów, w tym GPW. Władze jednak bardziej skłonne są sprzedawać na brytyjskim rynku niż na polskim - mówi "Parkietowi" Nina Jaworskaja, rzecznik prasowy FDM (Fond Dierżawnego Majna), ukraińskiego odpowiednika polskiego ministerstwa skarbu.
Zarząd GPW jednak nie odpuszcza i stara się, by telekom z Ukrainy został sprywatyzowany przez polską giełdę.
Warszawa walczy
o Ukrtelekom
- Oficjalnie wyraziliśmy zainteresowanie wprowadzeniem Ukrtelekomu na warszawską giełdę. Ponadto staramy się spotkać z szefami FDM, by przekonać ich, że w tym wypadku debiut w Warszawie to lepsze rozwiązanie niż w Londynie - twierdzi Ludwik Sobolewski, prezes GPW. W połowie kwietnia władze warszawskiego parkietu wraz z przedstawicielami polskiego rządu zamierzają złożyć wizytę w Kijowie, gdzie chcą przedyskutować kwestię notowań ukraińskich koncernów na GPW.