Rynek w piątek ignorował istotne komunikaty Ministerstwa Finansów. Na początku o relatywnie niskiej podaży papierów na rynku pierwotnym w II kwartale 2007 r., a później o obciążeniach budżetu z tytułu powrotu do rocznego indeksowania rent i emerytur poczynając od 2008 r. Dopiero wydarzenia na rynkach bazowych spowodowały wzrost aktywności u nas. Większość danych z USA okazała się dużo mocniejsza niż oczekiwania, jakby potwierdzając wcześniejsze komentarze szefa Fed, zdecydowanie odrzucającego scenariusz recesji w USA. Dane te oczywiście oddaliły perspektywę poluzowania polityki pieniężnej przez Fed, co z kolei spowodowało gwałtowną wyprzedaż obligacji na rynkach bazowych. W ślad za nimi również na naszym rynku. Wyprzedaż ta spowodowała wzrost dochodowości średnio o 1-2 punkty bazowe sprowadzając rynek niemal do poziomów sprzed ogłoszenia decyzji ratingowej przez agencję S&P. Podwyższenie ratingu będzie bardziej widoczne w długim okresie, mocniej oddziałując na zagranicznych inwestorów niż lokalnych, tradycyjnie skupionych na perspektywie ruchów oficjalnych stóp procentowych.