PMB chce w tym roku wydać 10 mln zł na inwestycje. Nawet do 50 proc. tej kwoty może uzyskać dzięki wsparciu UE. Nakłady przeznaczone zostaną głównie na rozbudowę linii produkcyjnej. - To efekt coraz większego popytu na nasze produkty. W I kwartale sprzedaliśmy o około 34 proc. więcej niż w I kwartale 2006 roku. Powiększenie mocy przerobowych jest zatem koniecznością, jeśli nadal będziemy chcieli utrzymywać tak pozytywny trend sprzedaży - powiedział Leszek Czemiel, prezes białostockiej spółki.
Obecnie firma nie planuje przejęć. Nie wyklucza jednak, że może do nich dojść w przyszłości. Zdaniem L. Czemiela, konsolidacja w przemyśle mięsnym będzie postępowała. - Więksi gracze rosną w siłę, a małe zakłady nie wytrzymują konkurencji - powiedział. - Małe i średnie firmy nie mogą zagwarantować sieciom handlowym tak korzystnego miksu jakościowego, dystrybucyjnego i handlowego, jak duże zakłady. Dlatego przegrywają z nimi rywalizację - dodał.
Spółka jest zainteresowana wejściem na GPW. Jej przedstawiciele nie udzielają jednak szczegółowych informacji na ten temat. - Dziś jeszcze nie możemy podawać konkretów o wejściu na warszawską giełdę. Zakład rozwija się wzorowo. Dokapitalizowanie spółki poprzez nowe emisje akcji jest jednak ciągle brane pod uwagę - powiedział L. Czemiel.
Zatrudniająca ponad 1000 osób firma produkuje dziennie ok. 200 ton mięsa i wędlin. 20 proc. produkcji trafia na eksport. Wśród odbiorców spółki dominują zachodnie kraje UE.
Wstępne dane wskazują, że w 2006 r. obroty przedsiębiorstwa wyniosły 288 mln zł i były o 23,6 proc. wyższe od osiągniętych w 2005 r. (233 mln zł). Zysk netto za ubiegły rok szacuje się na 1,5 mln zł.