Do 4,2 mln z 0,9 mln zł wzrosła sprzedaż giełdowego producenta mebli ze Swarzędza, porównując I kwartał tego i ubiegłego roku. Zarząd spółki już wcześniej ostrzegał jednak, że po pierwszych trzech miesiącach br. Swarzędz nadal będzie pod kreską. Po sześciu miesiącach zysku też nie będzie. Pojawić się ma w III i IV kwartale.

Swarzędz zanotował ponad 1,7 mln zł straty netto, podczas gdy po pierwszych trzech miesiącach zeszłego roku było 911 tys. zł zysku netto - głównie w wyniku przychodu operacyjnego ze sprzedaży nieruchomości. Zarząd podkreśla, że w porównaniu z IV kwartałem 2006 r. stratę udało się zmniejszyć o 57,6 proc.

Strata na działalności operacyjnej wyniosła w I kwartale tego roku 1,68 mln zł i prawie nie zmieniła się w porównaniu z I kwartałem 2006 r.

Zarząd wskazuje, że wynik netto obciążyły m.in. koszty związane z inwestycją w nowe salony sprzedaży. W I kwartale 2007 r. przybyło siedem placówek. Łącznie spółka ma ich 16. Plan zakłada, by do końca tego roku uruchomić kolejne 10-15 punktów.

Włodzimierz Ehrenhalt informuje, że Swarzędz nie odczuwa jeszcze boomu na rynku mebli. Innego zdania jest Krzysztof Bukowski, prezes Pagedu. - My już z niego korzystamy - wskazuje. Wczoraj akcje tej spółki cieszyły się dużym wzięciem. Na zamknięciu sesji wyceniono je na 30,1 zł, po wzroście o 9,2 proc. - Nie chowamy w zanadrzu żadnej niespodzianki. Powodem zwyżki może być spóźniona reakcja na dobre wyniki za I kwartał. A może inwestorzy cieszą się, że fuzja ze Swarzędzem została odwołana - spekuluje prezes. Grupa Paged zarobiła w I kwartale 2007 r. 5,1 mln zł netto, przy przychodach 88 mln zł. Rok temu było odpowiednio 4 mln zł zysku i 79,7 mln zł sprzedaży.