Wczoraj, słabe dane o sprzedaż nowych domów w USA (sprzedaż wzrosła aż o 16,2 proc., jednak tylko dzięki bardzo silnemu spadkowi cen, co przesądza o ubożeniu amerykańskiego społeczeństwa), jak również nienajlepsze prognozy wyników spółek, sprowokowały wyprzedaż akcji za oceanem. DJIA spadł o 0,62 proc., S&P500 o 0,97 proc., a Nasdaq Composite o 1,52 proc.
Spadły też ceny akcji w Azji. Indeks Nikkei stracił dziś 1,2 proc., natomiast Hang Seng zakończył notowania na poziomie o 1,3 proc. niższym.
To pogorszenie klimatu inwestycyjnego na świcie, powinno przynieść spadki na początku notowań w Warszawie. Powstaje jednak pytanie, czy podobnie jak w czwartek, polski rynek w kolejnych godzinach wybroni się i ostatecznie zakończy dzień wzrostem? To już zależy od zachowania głównych europejskich parkietów. Jeżeli w Europie nie będzie dominowała chęć do silnej realizacji zysków, to próba odrabiania ewentualnych porannych strat przez polski rynek byłaby możliwa.
Inaczej spadki są jedyną alternatywą. Szczególnie, że silna przecena cen miedzi, która jest obecnie najtańsza od początku kwietnia, powinna negatywnie odbić się na kursie akcji KGHM, a przy okazji na całym rynku.
Marcin R. Kiepas, analityk DM X-Trade Brokers