Do jednej ze spółek trafi przynoszący straty pion produkcji telefonów komórkowych, a do drugiej - pozostała, rentowna część biznesu Motoroli.

Na zmiany naciskał miliarder Carl Icahn, który słynie z dążenia do maksymalizacji zwrotu ze swoich inwestycji. Icahn, który miał ostatnio 6,3 proc. akcji firmy, chciał wprowadzić swoich przedstawicieli do jej rady nadzorczej, a w tym tygodniu pozwał nawet Motorolę do sądu, żeby ujawniła dokumenty dotyczące pionu komórkowego.

Motorola regularnie traci udziały w światowym rynku komórek i ustępuje obecnie już nie tylko Nokii, ale także Samsungowi. Jej władze mają nadzieję, że przekształcenie działu komórek w osobne przedsiębiorstwo pomoże odwrócić kartę. Szukają dla tej nowej spółki nowego dyrektora generalnego.

Reszta biznesu Motoroli obejmuje m.in. produkcję sprzętu do budowy sieci telekomunikacyjnych, dekoderów telewizji i walkie-talkie.

Podział ma nastąpić w 2009 r. w drodze wręczenia akcji nowej spółki udziałowcom Motoroli. To lepsze niż sprzedaż pionu komórek - ocenili fachowcy.