Po 186 sesjach od ustanowienia rekordu wszech czasów w lipcu minionego roku indeks WIG traci względem tamtego poziomu ponad 28 proc. Wypada słabiej niż po takim samym okresie od ustanowienia szczytu z 2000 r. Nie zmienia to faktu, że notowania z ostatnich miesięcy bardzo przypominają te, które rozgrywały się osiem lat temu.
Taka diagnoza zwiększa ryzyko, że obecne od połowy minionego roku zniżki okażą się częścią trwalszego trendu spadkowego, a nie chwilowym przesileniem po kilku latach hossy.
Kursy akcji są wypadkową decyzji szerokiej rzeszy inwestorów. W okresie dużej niepewności na rynkach, dotyczącej perspektyw gospodarczych, ich obserwacja może być przydatniejsza niż prognozy analityków, których jest mniej, co zwiększa ryzyko błędu.