"Ze zdumieniem przyjmujemy informację o powołaniu Pana Bohdana Wyżnikiewicza przez Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego na stanowisko arbitra Sądu Polubownego przy KNF" - przeczytać można w piątkowym oświadczeniu Stowarzyszenia WGI Wierzyciele. Organizacja przypomniała, że ekspert Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową był członkiem rady nadzorczej WGI Domu Maklerskiego, który zbankrutował w czerwcu 2006 r.
Stowarzyszenie dziwi się, że Wyżnikiewicz został arbitrem, skoro niespełna dwa lata temu Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (poprzedniczka KNF) wystąpiła w imieniu ponad 800 poszkodowanych inwestorów do Sądu Okręgowego w Warszawie z powództwem przeciwko członkom rady nadzorczej brokera, oskarżając ich o niedopełnienie obowiązków. Kwotę roszczeń oszacowano na 240 mln zł. Jednym z pozwanych był właśnie Bohdan Wyżnikiewicz. Sprawa jest teraz w toku i - jak dowiedzieliśmy się w Komisji - idzie dość sprawnie, mimo że wyrok może mieć charakter precedensu.
"Nasze zdumienie budzi fakt, że przewodniczący KNF popiera powództwo o zapłatę odszkodowania przez m.in. Bohdana Wyżnikiewicza, a jednocześnie uważa, że osoba ta daje rękojmię należytego wykonywania obowiązków arbitra. W naszej ocenie powyższe działanie jest kolejnym dowodem lekceważącego stosunku KNF do interesów inwestorów" - czytamy w piśmie Stowarzyszenia.
Ekspert IBnGR jest jednym z 38 arbitrów wybranych przez Komisję. Oprócz niego, na liście znalazło się wiele nazwisk prawników i ekonomistów związanych z rynkiem kapitałowym. Będą rozstrzygać spory między uczestnikami rynku.
- Sąd polubowny jest niezależny od KNF. Do uczestnictwa w jego pracach został zaproszony cały zarząd IBnGR - czołowego think-tanku w Polsce. Rzeczywiście, przeciwko jednemu z członków zarządu instytutu przewodniczący Komisji wytoczył wcześniej powództwa związane z WGI. Sprawa wywołała wewnętrzną dyskusję w Urzędzie KNF. Ostatecznie uznano, że samo powództwo nie jest wystarczającą przesłanką, aby wykluczyć tę osobę z listy arbitrów. Jest to funkcja nieodpłatna. Do czasu wyroku sądu to strony sporu dokonujące zapisu na sąd polubowny same będą decydować, kto rozstrzygnie w ich sprawie - komentuje Łukasz Dajnowicz z Komisji.