Niespodziewane, obfite opady mokrego śniegu doprowadziły w nocy z poniedziałku na wtorek do zerwania trakcji energetycznych i pozbawiły prądu połowę Szczecina i okoliczne miejscowości. Region był przez kilkanaście godzin sparaliżowany. Mieszkańcy pozbawieni byli nie tylko elektryczności, ale i dostaw wody, kłopoty sprawiała również łączność komórkowa. Nie działały urzędy, handel, fabryki. Całkowicie stanęła produkcja w Policach. Część załogi tej i wielu innych firm udała się na przymusowy urlop. Późnym popołudniem prąd znów popłynął.
Za dostawy energii w regionie szczecińskim odpowiada Enea. Na jakie straty została narażona? - Nikt nie jest w stanie tego teraz oszacować. Na razie miasto powołało sztab antykryzysowy. Udało się przywrócić do działania około 30 proc. mocy obu elektrociepłowni - mówił wczoraj po południu Paweł Oboda, rzecznik Enei. Spółka nie wyklucza, że będzie wypłacać odszkodowania. Doradca szczecińskiego oddziału Jarosław Dobrzyński spodziewa się, że szacowanie strat potrwa około dwóch tygodni.
PAP