Prezes czeskiego koncernu energetycznego CEZ Martin Roman kupił w zeszłym tygodniu opcje na zakup 450 tys. akcji firmy, płacąc po 139 koron (18,9 zł) za sztukę. Tego samego dnia sprzedał 120 tys. akcji spółki, którą kieruje. Na tych operacjach finansowych zarobił łącznie ponad 80 mln koron, czyli prawie 11 mln zł (za akcje otrzymał bowiem w sumie 142,92 mln koron, a zakup opcji kosztował go "tylko" 62,55 mln koron).
Powtórzyła się zatem sytuacja z początku stycznia tego roku. Wtedy prezes Roman stał się posiadaczem 300 tys. opcji na zakup akcji CEZ-u, płacąc za nie również po 139 koron za sztukę. Akcje koncernu na początku roku sprzedawał jednak po cenie o ponad 200 koron wyższej niż ostatnio.
Tymczasem - jak informuje praski dziennik ekonomiczny "Hospodarske Noviny" - w akcjonariacie CEZ-u szykują się kolejne zamiany. Czeskie Ministerstwo Pracy i Spraw Socjalnych chce zamienić posiadany pakiet 15 proc. walorów firmy Prazska Energetika na papiery giełdowego giganta.
Według doniesień czeskiej gazety parytet wymiany miałby wynieść 100 akcji PRE za 403 walorów CEZ-u. Oznaczałoby to, że jeden papier praskiej spółki energetycznej jest wart tylko 5 tys. koron (680 zł). Na giełdzie w Pradze aktualny kurs przedsiębiorstwa wynosi 6,2 tys. koron, (844 zł) jednak papierami praktycznie się nie handluje. Wczoraj kurs CEZ-u w Pradze, jak i w Warszawie spadł po około 0,4 proc.