Złoto taniało przez cały miniony tydzień z wyjątkiem wtorku, kiedy kurs euro okazał się rekordowo mocny w stosunku do dolara, przebijając poziom 1,6 USD za euro.
Wczoraj cena złota spadała od rana, gdyż z kolei dolar umacniał się w stosunku do euro, zwłaszcza po opublikowaniu raportu monachijskiego instytutu Ifo. Sporządzany w tym instytucie indeks nastrojów niemieckich przedsiębiorców spadł w kwietniu bardziej, niż prognozowano.
Odebrano to jako zapowiedź pogorszenia koniunktury gospodarczej w całej strefie euro, zwłaszcza że spadek zaufania biznesu do możliwości rozwoju gospodarki odnotowano także we Francji, a produkt krajowy brutto obu tych krajów to prawie połowa PKB całego regionu.
Pogorszenie prognoz spowodowane drogą ropą i mocnym euro oddaliło perspektywę podniesienia stóp procentowych przez EBC, co jeszcze bardziej pogrążyłoby dolara. A taniejący dolar windowałby cenę złota. Ta korelacja jest wyjątkowo widoczna w tym roku. Złoto od końca grudnia podrożało o 7,7 proc., a euro umocniło się w stosunku do dolara o 7,8 proc. Złoto staniało wczoraj także dlatego, że po raporcie o większych zapasach w USA spadła cena ropy.
Na popołudniowym fixingu w Londynie uncja złota kosztowała w czwartek 895,50 USD w porównaniu z 900,75 USD rano i 898,50 USD po południu poprzedniego dnia. Przed tygodniem za uncję płacono 946,00 USD, a 17 marca padł na fixingu historyczny rekord - 1011,25 USD.