Dwa kryzysy nękają światową gospodarkę - finansowy i żywnościowy. Ten drugi bardziej. W wielu rozwijających się krajach najbiedniejsi wydają trzy czwarte dochodów na jedzenie. Jego wciąż rosnące ceny grożą w najlepszym razie zamieszkami, a w najgorszym - głodem. Protekcjonizm i subsydiowanie niszczą światowe rolnictwo bardziej niż jakąkolwiek inną branżę. Wiele krajów podnosi teraz cła eksportowe, co jeszcze bardziej rozdrabnia rynek, zniechęca do zwiększania produkcji. Kraje bogate zaś zachęcają swoich farmerów do produkowania paliw, a nie żywności.