- Wciąż chcę, aby w tym roku zysk netto był wyższy niż w 2006 r. - powiedział Wiktor Marconi, prezes Polcoloritu. Zaznaczył, że punktem odniesienia pozostaje poziom zarobku sprzed korekty. W skonsolidowanym raporcie rocznym za ubiegły rok zysk netto za 2006 r. został znacznie obniżony, bo do 2,7 mln zł z 5,9 mln zł. Zwiększyła się też strata netto za 2007 r. do 5,5 mln zł z 4,2 mln zł (prezentowanej w raporcie kwartalnym). Mimo to prezes oświadczył, że nie zmieniło się jego podejście do księgowości. Zmienił się za to audytor. Obecny prezentuje bardziej ostrożne podejście niż poprzedni.
W sprawozdaniu wskazano, że wystąpiły błędy podstawowe dotyczące danych finansowych za 2006 r. - Wynikały one z braku ostrożnej wyceny zapasów na koniec 2006 r., nierozliczenia niewykorzystanych mocy produkcyjnych, a także nieujęcia rezerw związanych z przestojem linii produkcyjnych dotyczącym 2006 r., a przeprowadzonym fizycznie na początku 2007 r. - podano w raporcie rocznym.
Sylwia Jaśkiewicz z DM IDMSA oceniła, że korekta wyników, choć nie jest dobrą rzeczą, to jednak nie ma dużego wpływu na wycenę spółki, bo dokonane zmiany odnoszą się do danych historycznych. - Ważniejsze jest to, co się będzie działo - dodała. W końcu kwietnia analityk podniosła rekomendację dla Polcoloritu do "trzymaj" ze "sprzedaj" (cenę docelową pozostawiła na poziomie 0,70 zł), spodziewając się, że wyniki grupy za I kwartał mogą być jednak lepsze, niż zakładała. Szacowała ponad 1 mln zł straty, a firma zarobiła 0,5 mln zł. Po wynikach za I kwartał Jaśkiewicz podtrzymała szacunki na ten rok (5,5 mln zł zysku netto i 121,7 mln zł przychodów), bo chce się przekonać, czy pozytywna tendencja się utrzyma.