"W czwartek najważniejszym czynnikiem wpływającym na notowania złotego oraz pozostałych walut będą wieści z rynków zagranicznych. W UE opublikowane zostaną dane o inflacji oraz PKB, które powinny pozytywnie zaskoczyć inwestorów, a więc wzmocnić euro" - powiedział ekonomista Banku BGŻ Piotr Popławski.
Jego zdaniem, automatycznie powinien tracić więc złoty, jednak nie jest to do końca przesądzone, ponieważ fundamenty naszej gospodarki oraz pozytywne nastawienie do złotego mogą utrzymać rodzimą walutę na poziomach zbliżonych do porannego otwarcia. Według Popławskiego, na koniec dnia za euro zapłacimy 3,3950 zł, a za dolara 2,1760 zł.
"Także w USA poznamy dziś bardzo ważne dane z rynku pracy oraz rynku nieruchomości. I podobnie jak wieści z Europy pozytywnie rozczarują inwestorów. Tym razem jednak nie powinno umocnić to dolara, ponieważ silniejszy impuls przyjdzie ze strony euro" - wyjaśnił Popławski.
Według niego, kurs euro/dolara zakończy dzień w okolicach poziomu 1,56.
W czwartek, o godz. 08:40 jedno euro kosztowało 3,3902 zł, a jeden dolar 2,1822 zł. Euro/dolar wyceniany był na 1,5528.