Szał na rynku fuzji i przejęć skończył się latem zeszłego roku, gdy z powodu kryzysu kredytowego wyschło źródło pieniędzy na wykupy lewarowane. Jednak, jak się okazuje, czas na najbardziej owocne fuzje prawdopodobnie nadszedł dopiero w tym roku. Badania przeprowadzone przez firmę konsultingową Towers Perrin oraz Cass Business School w Londynie pokazały bowiem, że największą wartość kreują transakcje wypadające w okresie "po szczycie". Badacze przyjrzeli się 38 122 transakcjom, starając się porównać fale fuzji i przejęć z końca lat 80. i 90. z sytuacją aktualną. Jeden z najważniejszych wniosków jest taki, że transakcje zawarte w latach 1990 i 2000, czyli w rok po zakończeniu każdej z fal, stworzyły najwięcej wartości dla akcjonariuszy, szczególnie jeśli porównać je z transakcjami zawartymi w roku poprzedzającym, na samych szczytach. - Teraz jest najlepszy czas na przejęcia, jeśli tylko zainteresowanym nie zabraknie odwagi - twierdzi Mark Adrian z Towers Perrin. W tym roku firmy jednak nie palą się do łączenia. Choć dotąd na całym świecie ogłoszono już 14 575 transakcji, o 11,1 proc. więcej niż przed rokiem, to jednak ich wartość spadła o 34 proc., do 1,28 biliona USD.