Giełdowe spółki zwiększyły w I kwartale tego roku łączny zysk z ostatnich czterech kwartałów o 7,5 proc. w porównaniu z końcem 2007 r. Analogiczny wzrost w IV kwartale ubiegłego roku wyniósł 9 proc. Jednocześnie od zakończenia sezonu publikacji wyników za trzy ostatnie miesiące 2007 r., czyli od końca lutego obecnego roku, WIG stracił 2 proc. Mocniej spadły mWIG40, bo o blisko 6 proc. oraz sWIG80 (o około 11 proc.). Widać więc, że w tym czasie najlepiej prezentowały się największe firmy. Jednak też nie wszystkie. Wzięciem cieszyły się głównie banki, których notowania podskoczyły o przeszło 8 proc. Spółki telekomunikacyjne, głównie TP, utrzymały kursy z końca lutego, a firmy paliwowe symbolicznie spadły. Taki układ sił trafnie odzwierciedla to, co przyniosły wyniki za I kwartał. Rzeczywiście, najkorzystniej wypadły duże firmy - banki, TP oraz spółki paliwowe. Natomiast w gronie mniejszych przedsiębiorstw rozczarowań było bardzo wiele.
Uwagę zwracało to, jak dość słabo wypadły sektory, które w minionym roku rozgrzewały głowy inwestorów. Na przykład producenci materiałów budowlanych odnotowali jedynie symboliczny wzrost zysków. Tak dobrze, jak w IV kwartale 2007 r. nie było w branżach związanych ze sprzedażą detaliczną, korzystających na trwającym boomie konsumpcyjnym. Mile zaskoczyły firmy chemiczne. Dobrze zaprezentowały się spółki informatyczne.
Publikowane wyniki za I kwartał nie dały jednak impulsu rynkowi. Aktywność inwestorów jest mała, wciąż przeważają obawy przed tym, co przyniesie przyszłość. Można zaryzykować twierdzenie, że zignorowanie osiągnięć trzech pierwszych miesięcy tego roku przez giełdę jest albo wyrazem przekonania, że w kolejnych kwartałach będzie gorzej, albo stworzeniem bazy pod mocniejszy ruch, gdyby takie oczekiwania nie znalazły odzwierciedlenia w rzeczywiści.
Tak dzielimy branże
Spółki są podzielone na branże na zasadach