Zarząd firmy obuwniczej rozważa przeprowadzenie skupu akcji własnych. Dariusz Plesiak, prezes Prima Mody, podkreśla, że pomysł musi jeszcze zostać skonsultowany z radą nadzorczą i zatwierdzony przez akcjonariuszy. Z tym nie powinno być jednak problemu, bo rodzina Plesiaków kontroluje ponad 71 proc. głosów na WZA.
Celem planowanego skupu jest umocnienie kursu akcji. Zdaniem Plesiaka, jest on nienaturalnie niski. - Teraz spółka ma więcej gotówki, niż wynosi jej rynkowa wycena - mówi prezes. Główną wartością firmy są jednak salony obuwnicze zlokalizowane w znanych galeriach handlowych (jest ich 20).
Papiery chorzowskiej firmy w ostatnich tygodniach systematycznie tracą na wartości, przy niskim wolumenie obrotu (na sesji właściciela zmienia średnio około 0,15 proc. kapitału). Wczoraj kurs akcji Prima Mody wyniósł 4,2 zł. Przy tej cenie kapitalizacja spółki sięga około 13 mln zł. Przypomnijmy, że w przeprowadzonej pod koniec minionego roku IPO akcje sprzedawano po 12 zł. Wszystkie oferowane papiery zostały wówczas objęte.
Aby realizować skup papierów, Plesiak planuje utworzenie specjalnego funduszu. Chciałby mieć do dyspozycji co najmniej 1 mln zł. Zdaniem prezesa, skupione papiery będą mogły zostać umorzone albo wydane właścicielom przejmowanych podmiotów. Prima Moda chce kupować małe sieci sklepów, w miejsce których chce otwierać kolejne salony obuwnicze.
Plesiak podkreśla, że po słabym I kwartale spółka wychodzi na prostą. W kwietniu osiągnęła 300 tys. zł zysku operacyjnego (po pierwszych trzech miesiącach notowała ponad 1 mln zł straty) oraz 2,5 mln zł przychodów (od stycznia do kwietnia łącznie 8,5 mln zł). - Wyniki za maj powinny być równie dobre, a może nawet lepsze - dodaje.