Największa w Europie Środkowej firma zajmująca się sprzedażą samochodów używanych ostatnio często gości na pierwszych stronach czeskich gazet. Wczoraj stało się tak za sprawą jej dyrektora generalnego, który przyznał, że I kwartał spółka zamknie na minusie.

Akcje AAA Auto potaniały o 6 proc. po wypowiedzi Anthony?ego Denny?ego dla dziennika "Hospodarske Noviny". To spadek największy od 28 lutego, choć na rynku od dawna mówiło się, że pierwsze trzy miesiące tego roku, podobnie jak poprzednie, przyniosą stratę. Firma podjęła wiele inwestycji w krajach regionu (także w Polsce) i najwyraźniej przeceniła możliwości wzrostu na tych rynkach. Z drugiej strony, sprzedaż w należących do niej salonach dalej rośnie. W ostatnim rankingu największych dystrybutorów samochodów w Europie, sporządzonym przez Ernst & Young i magazyn "Autobiz", AAA Auto zajęło 10. miejsce (80 tys. sprzedanych aut w 2007 r.).

Spółka zadebiutowała na praskiej giełdzie we wrześniu ub. r. i do marca straciła na wartości 67 proc. Potem kurs wahał się nieznacznie, by 11 maja niespodzianie wystrzelić. Za 27-proc. wzrost w ciągu czterech dni odpowiadały spekulacje, że AAA Auto przystępuje do skupu własnych akcji. Gdy spółka zaprzeczyła, zaczął się gwałtowny spadek, przypieczętowany wczorajszą wypowiedzią Anthony?ego Denny?ego.