Za kilka tygodni będzie gotowa druga opinia biegłych, ustalających nieprawidłowości przy prywatyzacji Zelmera w 2005 roku. Zlecił ją Stanisław Sikora, dyrektor rzeszowskiej delegatury Najwyższej Izby Kontroli, ponieważ nie zgadza się z wnioskami ekspertyzy poznańskiego Centrum Ekspertyz Gospodarczych, wykonanej na zlecenie Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Pod koniec zeszłego roku prokuratura uznała, że działania dwóch wiceministrów skarbu i czterech pracowników resortu naraziły Skarb Państwa na szkodę w wysokości 42 mln zł. To znacznie mniej, niż twierdzi NIK. Według kontrolerów, w wyniku zaniżenia wartości Zelmera Skarb Państwa stracił na jego prywatyzacji ponad 220 mln zł. Sikora twierdzi, że różnica wynika z faktu, że poznańscy biegli nie zakwestionowali metody wyceny znaku towarowego Zelmera, którą zastosowano przy prywatyzacji. Według NIK, odpowiedzialność powinien także ponieść były minister skarbu Jacek Socha.
W maju wydano postanowienie o umorzeniu śledztwa wobec dwóch byłych pracowników MSP - Tomasza P. i Pawła M., którzy już usłyszeli zarzuty.