Walne zgromadzenie akcjonariuszy Domu Maklerskiego IDMSA zaplanowane na ostatni dzień czerwca, zdecydować ma o ewentualnym buy-backu. Jedyny broker notowany na GPW chce skupić akcje z rynku, aby zaoferować je potem kluczowym pracownikom. Prace nad szczegółami programu motywacyjnego jeszcze trwają. Wiadomo tylko, że walory spółki nie będą przekazane beneficjentom za darmo. Możliwość zakupu walorów po preferencyjnych cenach zależeć będzie od realizacji planów biznesowych i zysków brokera.
Niski kurs zachętą
Władze DM IDMSA przyznają, że na decyzję o buy-backu wpłynęło ostatnie obniżenie kursu akcji brokera. Jeszcze na początku roku za jedną akcję spółki płacono około 12 zł. Wczoraj - zaledwie 3,30 zł. Częściowo wpływ na spadek notowań miało odcięcie praw poboru wynikające z prowadzonej sporej emisji akcji serii "I" (spółka chce pozyskać do 120 mln zł). Inwestorzy, którzy zapisali się na nowe walory, muszą jednak czekać, aż Komisja Nadzoru Finansowego dopuści je do obrotu.
Niezależnie od tego zarząd krakowskiego brokera uważa, że obecna wycena akcji na rynku nie odpowiada ich faktycznej wartości. - Walory naszej spółki są teraz tanie i chcemy skorzystać z tej okazji - mówi Grzegorz Leszczyński, prezes DM IDMSA. Akcje będą oferowane około setce pracowników, m.in. mają stanowić zachętę dla nowo przyjmowanych (dla porównania: cała grupa zatrudniała na koniec 2007 r. 1,1 tys. osób, z czego dom maklerski 167). Zdaniem prezesa, za wcześnie jednak, aby stwierdzić, jaka pula będzie przewidziana dla zarządu. Tymczasem Grzegorz Leszczyński i Rafał Abratański (wiceprezes) są jednymi z ważniejszych udziałowców spółki - dysponują odpowiednio 8,47 i 7,19 proc. wszystkich walorów. Więcej od nich posiadają tylko Marek i Waldemar Falentowie (obaj po prawie 10 proc.).
Skup a nie emisja