Na rynku kredytów hipotecznych utrzymuje się wiosenne ożywienie. W ocenie ekspertów, po trudnym początku roku, w kwietniu i maju sprzedaż "hipotek" rośnie. - Oceniamy, że w II kwartale sprzedaż wzrośnie o 5-6 proc. w ujęciu rok do roku - mówi Paweł Adamiak z zarządu Domu Kredytowego Notus.
Wyraźnie jednak widać, że - na skutek stabilizacji w sektorze nieruchomości - klienci mają więcej czasu na podejmowanie decyzji o tym, w którym banku starać się o finansowanie. Uważniej porównują oferty poszczególnych instytucji. - Coraz częściej klienci zwracają również uwagę na możliwość zmniejszenia raty czy zawieszenia spłaty - wylicza Paweł Majtkowski, analityk firmy doradztwa finansowego Expander.
PKO BP traci
Cały czas największe znaczenie ma jednak cena. Dlatego rynek szybko zareagował na podwyżkę marż w PKO BP. Ten ruch bank zapowiadał już od dawna. Tylko że - wbrew oczekiwaniom - inne instytucje nie poszły w ślady rynkowego lidera. Efekt? Coraz więcej klientów decyduje się na zaciągnięcie pożyczki w innych instytucjach. - Oczywiście są miejscowości, w których jedyną placówką bankową jest oddział PKO BP i w związku z tym klienci zaciągają kredyty tylko tam. Ale jeśli tylko mają wybór, coraz częściej wybierają inne banki - stwierdza przedstawiciel jednej z firm doradczych. Jednak samo PKO BP danych o sprzedaży w kwietniu i maju nie podaje.
Zyskuje Polbank i Millennium