"Dzisiejsza sesja to dla inwestorów swoiste światełko w tunelu. Po czterech dniach intensywnych spadków doczekaliśmy się odbicia" - ocenił analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Andrzej Kubacki.
"Sytuacja zaczęła wyglądać groźnie po południu, jednak po publikacji wyraźnie lepszych od oczekiwań danych makro zza Oceanu, widmo spadków zostało definitywnie oddalone" - dodał analityk.
Oprócz WIG20 w czwartek zyskiwał też WIG oraz indeks małych spółek sWIG 80. Kolejną stratę zanotował jednak indeks mWIG 40. Analitycy oceniają, że inwestorzy obawiają się kupować akcje mniejszych spółek, bo obawiają się ich braku płynności w przypadku dalszych spadków notowań.
"Zakończyliśmy sesję silnym wzrostem, przy dziennych maksimach, ale przy niewielkim obrocie, czyli to nie popyt atakował, a raczej podaż odpuszczała pola. Mamy, tak czy owak, korektę wzrostową cen akcji i można się teraz zastanawiać o jej zasięg i czas trwania. Rynek był bardzo mocno wyprzedany, więc korekta była tylko kwestią czasu, natomiast poziom, z którego się odbiliśmy i wcześniejsza szybkość spadku nieco mrożą krew w żyłach i dają szereg wątpliwości, co do średnioterminowego kierunku trendu" - ocenił analityk DM BOŚ Jacek Tyszko.
W czwartek indeks WIG20 wzrósł o 1,70% do 2.718,08 pkt a WIG o 1,16% do 11 903,17 pkt. Obroty wyniosły ok. 980 mln zł. (ISB)