Rynek polskiego długu pozostaje słaby, a wczorajsza sesja przyniosła kolejny spadek cen. Był on co prawda niewielki, ale rekordowo wysokie poziomy rentowności w dalszym ciągu nie skłaniają inwestorów do budowania długich pozycji. Powody są cały czas te same: brak płynności i inflacja. Rosnące z dnia na dzień stawki na rynku pieniężnym i trudności z finansowaniem ograniczają potencjalny popyt. Obawa o wysoki odczyt inflacji za maj, podsycona ostatnio zatroskanymi o globalny wzrost cen głosami J. C. Tricheta i B. Bernanke, zwiększyła oczekiwania na odsunięcie końca cyklu podwyżek stóp procentowych. Aktualnie rynek wygląda na silnie wyprzedany, obroty są niewielkie, a ceny obligacji podążają za wzrostem rentowności na rynku IRS. Warto jednak pamiętać, że obraz polskiej ekonomii nie uległ zmianie, a ostatnia wyprzedaż była ściśle związana ze wzrostem rentowności na rynkach bazowych. Zawężenie spreadów do krzywej euro w segmencie 5 i 10 lat ma szansę być kontynuowane. Aktywność inwestorów wskazuje, że polska krzywa dochodowości może stać się jeszcze bardziej nachylona.

BANK MILLENNIUM