"Dzisiaj handel na rynku walutowym przebiegał w oczekiwaniu na dane makroekonomiczne ze strefy euro i Stanów Zjednoczonych" - ocenił analityk TMS Brokers Marcin Lenart. Według niego opublikowane dane nie wpłynęły jednak znacząco na notowania euro/dolar.
"Rynek krajowy pozostawał pod wpływem wydarzeń na świecie. W pierwszej części dnia dolar zyskiwał na wartości w stosunku do naszej waluty, by w kolejnych godzinach ulec nieznacznej deprecjacji" - poinformował trader/konsultant ECM Maciej Kowal.
Według Lenarta polską walutę wsparła swoją wypowiedzią członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Halina Wasilewska-Trenker. Wyraziła ona przekonanie, że cykl podwyżek stóp może potrwać dłużej niż sądzi rynek, a w niesprzyjających okolicznościach główna stopa procentowa może wzrosnąć do poziomu 7,0%.
"Z danych makroekonomicznych poznaliśmy dzisiaj bilans płatniczy za kwiecień. Był on zbliżony do prognoz i wyniósł -1,550 miliarda EUR. Dane te nie wpłynęły jednak na notowania naszej waluty" - poinformował Kowal.
We wtorek ok. godz. 17:30 za jedno euro płacono 3,3805 zł a za dolara 2,1809 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,5505.