Dla funduszy private equity bessa na giełdzie bywa okazją do inwestycji "po promocyjnych cenach". Spadek wycen firm giełdowych zwykle oznacza niższe ceny płacone za spółki nienotowane na rynku publicznym. Jednak NFI Krezus, kontrolowany przez Romana Karkosika, nie będzie miał w tym roku szansy na powiększenie portfela inwestycyjnego. Spółce brakuje na to gotówki. W jego aktywach przeważają papiery innych spółek z grupy Karkosika. W przeważającej większości nie są one na tyle atrakcyjne dla banków, by fundusz mógł wykorzystać je jako zastaw i pożyczyć pieniądze na dalsze zakupy.

Z raportu rocznego Krezusa za 2007 r. wynika, że oprócz 3,58 mln akcji Midasa, fundusz miał na koniec grudnia 2,1 mln akcji Alchemii, 0,56 mln papierów Boryszewa, prawie 100 tys. walorów Suwar oraz drobne pakiety akcji Impexmetalu i Ferrum. W porównaniu z końcem czerwca 2007 r. fundusz zwiększył z 2,5 proc. do 6 proc. udział w Midasie, zredukował o połowę zaangażowanie w Impexmetalu i sprzedał akcje Mostostalu Export i PKO BP (warte łącznie około 0,6 mln zł). Wartość rynkowa jego portfela akcyjnego wzrosła z 75,3 mln zł (czerwiec 2007 r.) do 99 mln zł na koniec 2007 r. Obecnie, zakładając, że skład portfela nie zmienił się istotnie, skurczyła się do około 33 mln zł. Gotówka dostępna na rachunkach spadła z 12 mln zł do 1,5 mln zł.

Opublikowana w połowie ubiegłego roku strategia Krezusa zakładała, że fundusz zainwestuje po 15-20 mln zł w cztery lub pięć spółek niepublicznych. Na razie zrealizował dwie inwestycje: wydał 10 mln zł na zakup udziałów w sieci kawiarń Costa Coffee, zainwestował też około 2,5 mln zł w sieć salonów jubilerskich Eliza. Obie przynoszą straty. Wymagają też (zwłaszcza Costa Coffee) dokapitalizowania.