Wczorajsza sesja wydaje się kończyć okres słabości popytu. Trwał on trzy dni. Wczoraj popyt był już w zdecydowanie lepszej formie. Początek sesji wprawdzie jeszcze nie wskazywał na przewagę kupujących, ale kolejne godziny już nie pozostawiały wątpliwości, kto tym razem rządzi rynkiem.
Sesja rozpoczęła się blisko zamknięcia z poprzedniego dnia. To był wynik niemrawej sesji w USA. Tam jednak wszyscy skupieni byli na wczorajszej decyzji FOMC. Małe zmiany indeksów nie były w stanie wpłynąć na naszych inwestorów. Jak się okazuje, ci nie potrzebowali tym razem wsparcia. Krótko po rozpoczęciu notowań na rynku akcji, popyt przejął inicjatywę. Przewaga kupujących nie była druzgocąca, ale wystarczała, by podnosić powoli ceny. Zwyżka trwała do 11.00. Później mieliśmy okres konsolidacji. Pojawienie się trendu bocznego pod szczytami sesji sygnalizuje możliwość dalszej zwyżki cen, o ile ten trend boczny nie trwałby zbyt długo. Wczoraj konsolidacja trwała nieco ponad godzinę. Przewaga popytu została potwierdzona wybiciem w górę. Zwyżka trwała niemal do końca dnia. Maksimum zostało wyznaczone około 16,00 tuż po opublikowaniu w USA wartości wskaźnika ISM dla sektora usług, który okazał się nieco lepszy od prognoz.
Otwarcie notowań będące bliskie minimum sesji oraz zamknięcie notowań będące prawie maksimum to wymarzona sytuacja dla posiadaczy długich pozycji. Dodajmy do tego wysoki obrót oraz rosnącą liczbę otwartych pozycji. Łącznie mamy więc kilka czynników, które świadczyłyby o zdecydowanej przewadze kupujących, a więc o możliwości dalszego wzrostu cen.
Sprawa nie jest jednak aż tak prosta. Pamiętajmy, że mamy do czynienia z korektą w trendzie spadkowym, a więc wzrost LOP to wprawdzie przejaw zdecydowania kupujących, ale także pewności podaży. Skąd ona wynika? Po pierwsze sam fakt, że mamy trend spadkowy przemawia za trzymaniem się krótkich pozycji. Oczywiście, jeśli nadal takie założenie uważa się za zasadne. Moim zdaniem, jak najbardziej. Po drugie, nad aktualnymi poziomami widać poważną barierę podażową. Jest nią strefa dwóch luk bessy, znajdujących się nad poziomem 2800 pkt. Tym samym, pod znakiem zapytania stoi pokonanie tego poziomu przez ceny kontraktów. Wczorajszy wzrost daje bykom nadzieję na test tego poziomu, ale nie przesądza jego wyniku.
Parkiet