O ponad 73 proc., do 68,5 mln zł, wzrosły w I półroczu przychody HTL-Strefy. Tak dobrą dynamikę producent nakłuwaczy i lancetów medycznych osiągnął dzięki konsolidacji sprzedaży, przejętej pod koniec 2007 r. szwedzkiej firmy HaeMedic, ale także dzięki zwiększeniu własnej produkcji. W pierwszej grupie asortymentowej sprzedaż wzrosła z niemal 145 mln sztuk do przeszło 336 mln (z tego ponad 105 tys. to produkcja "szwedzka"). Jeżeli chodzi o lancety, to sprzedano 384 mln sztuk, wobec 316 mln rok wcześniej (HaeMedic ich nie wytwarzał).
Gdyby spojrzeć na przychody raportowane w euro, to ich dynamika jest jeszcze większa, sięga 80 proc. A trzeba pamiętać, że znakomitą większość przychodów HTL-Strefa ma z eksportu.
Przy czym choć niemal 65 proc. trafia do USA, a nieco ponad 30 proc. do krajów UE, to udział euro w przychodach jest większy niż dolara (odpowiednio: 56,7 proc. i 40 proc.).
To celowe działanie, mające zabezpieczyć firmę przed słabnącą walutą amerykańską. Warto też zwrócić uwagę na znacznie większą od zakładanej sprzedaż w złotych. Osiągnęła prawie 2 mln zł, dwa razy więcej niż zakładał plan na cały 2008 r.
Jeszcze większy, bo ponad 78-procentowy, był wzrost wyniku operacyjnego (14 mln zł), choć tu marża pozostała na takim samym poziomie (około 20 proc.). Jednak już rentowność netto spadła o 5 pkt proc., do niemal 15 proc. Czysty zarobek zwiększył się bowiem o "zaledwie" 28 proc., do 10,2 mln zł. Wpłynęło na to przede wszystkim ujemne saldo z działalności finansowej (-3,85 mln zł), spowodowane kosztem odsetek od obligacji (ponad 4,2 mln zł), wyemitowanych na przejęcie HaeMedic.