Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał wczoraj, że dwie skargi Telekomunikacji Polskiej na Urząd Komunikacji Elektronicznej są zasadne. Zdaniem operatora, UKE ociągał się z analizą rynków dzierżawy łączy telekomunikacyjnych. Sąd uznał argumenty TP i nakazał przyspieszenie działań urzędu.

- Odwołamy się do Naczelnego Sądu Administracyjnego - powiedziała "Parkietowi" Anna Streżyńska, prezes UKE. Jej zdaniem, sytuacja jest paradoksalna, bo opóźnienia w pracach nad analizą rynków powstały, ponieważ TP nie dostarczyła urzędowi potrzebnych danych. - W tej sprawie toczy się zresztą postępowanie w urzędzie o ukaranie operatora grzywną - informuje Streżyńska.

Prezes UKE podkreśla, że sąd nie uwzględnił tych okoliczności i wyznaczył urzędowi dwa terminy zakończenia prac. - Nie ma możliwości, abyśmy w tak krótkim czasie przeprowadzili konsultacje społeczne, uzgodnili stanowisko z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz uzyskali zgodę Komisji Europejskiej - wylicza Streżyńska. Dodaje, że na dodatek sąd się pomylił i w sprawie, w której prace są już na ukończeniu, wyznaczył 90-dniowy termin, a tam, gdzie UKE potrzebuje więcej czasu, nakazał zakończenie działań w ciągu 30 dni.

Jeśli sądy wszystkich instancji podtrzymają orzeczenie WSA, a UKE nie dotrzyma wyznaczonych terminów, na prezesa urzędu może zostać nałożona wysoka kara pieniężna.