Reprezentacja olimpijska Stanów Zjednoczonych z niepokojem przygląda się klasyfikacji medalowej igrzysk w Pekinie, bo po raz pierwszy od lat traci w niej pierwszą pozycję na rzecz chińskich gospodarzy. Amerykańscy działacze zamierzają zwrócić się do
Białego Domu o wsparcie finansowe, by już nigdy taka sytuacja się nie powtórzyła.
To, z czym mamy teraz do czynienia w Pekinie, to sportowa wersja zimnej wojny. Chiny zainwestowały miliony w stworzenie państwowego systemu produkowania zdobywców medali i teraz USA powinny odpowiedzieć tym samym, jeśli chcą odzyskać prymat na świecie. - Jeśli mówimy o rywalizacji na obecnym poziomie, to potrzebne jest finansowe wsparcie - powiedział Darryl Seibel, rzecznik Komitetu Olimpijskiego USA. Roczny budżet tej reprezentacji do 150 mln USD pochodzących od sponsorów i MKOl i ani grosza z budżetu. W chińskich państwowych szkołach sportowych uczyło się 370 tys. uczniów, a ponad 46 tys. sportowców było na rządowych etatach.