Chociaż w czerwcu Roman Karkosik zdradził "Parkietowi", że w ciągu roku w jego chemiczno-metalurgicznym imperium będziemy mieli do czynienia z przynajmniej dziesięcioma dużymi transakcjami sprzedaży, niewielu spodziewało się, że pod młotek pójdzie Alchemia. Spółka postrzegana jest przez inwestorów jako "najzdrowsza fundamentalnie" w całej grupie. Już wystawienie na sprzedaż Baterpolu przez Impexmetal wzbudziło konsternację, dlaczego inwestor wyzbywa się najwartościowszych aktywów.
Złośliwi mogą przypomnieć, że już latem zeszłego roku Roman Karkosik "rozważał" sprzedaż Impexmetalu, bo zainteresowanych inwestorów ponoć nie brakowało. Tymczasem do Boryszewa, formalnego właściciela Impexmetalu, potencjalny kupiec zgłosił się dopiero... w grudniu i bardzo szybko urwał kontakt. Dziś już wiadomo, że do żadnej transakcji nie dojdzie. Nic dziwnego, Roman Karkosik ogłosił swoje plany na szczycie hossy, a Impexmetal to bardzo rozległy przemysłowy konglomerat, który z kwartału na kwartał pokazuje coraz gorsze wyniki. Impexmetal zostanie więc sprzedany po kawałku.
Grupa kapitałowa Alchemii jest za to zwarta (to w gruncie rzeczy dwie duże huty), a jej ewentualna sprzedaż ogłaszana jest w momencie korzystnym dla kupującego, na giełdowym dołku. Dodatkowo, bieżąca sytuacja w branży hutniczej - rosnące koszty surowców i energii pożerające marże - też nie pozwala śrubować ceny. Dość powiedzieć, że w wynikach skonsolidowanych za I półrocze na poziomie zysku praktycznie nie widać efektów przejęcia Huty Bankowej!